Paweł Królikowski

Paweł Królikowski przez dziesięć sezonów wcielał się w Kusego w serialu "Ranczo" i nikt chyba nie jest sobie w stanie wyobrazić kogoś innego w tej roli niż zmarły w zeszłym roku aktor. Okazuje się jednak, że nie był pierwszym wyborem producentów.

Prezydent RP przyznał Pawłowi Królikowskiemu Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury polskiej. Andrzej Duda złożył order na ręce żony zmarłego aktora, Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej, podczas uroczystości pogrzebowych.

5 marca 2006 roku widzowie TVP zobaczyli pierwszy odcinek serialu komediowo-obyczajowego, który już po kilku sezonach został obwołany na Festiwalu Polskich Seriali Telewizyjnych "serialem wszech czasów". Mowa oczywiście o "Ranczu". W szczytowym momencie popularności jego oglądalność sięgała nawet dziesięciu milionów widzów.

W styczniu ubiegłego roku pojawiła się informacja o planowanej kontynuacji "Rancza" w formie filmu fabularnego. Zdjęcia miały ruszyć w czerwcu, jednak sytuacja diametralnie zmieniła się po śmierci aktora Pawła Królikowskiego. Reżyser przekazał Onetowi - "Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek mógł zastąpić go w roli Kusego".

Smutna wiadomość o tym, że Paweł Królikowski nie żyje, położyła się cieniem na wczorajszą prezentację wiosennej ramówki TVP. Aktor przez wiele lat był gwiazdą serialu "Ranczo". Jego Kusy był kochany przez miliony widzów, śledzących losy bohaterów produkcji pokazywanej przez TVP1.

Paweł Królikowski nie żyje. Wiadomość o jego śmierci zasmuciła dziesiątki tysięcy widzów i wiele osób, które osobiście znały aktora. - Paweł był jedyny w swoim rodzaju - powiedział Gazeta.pl Artur Barciś, który współpracował z Królikowskim na planie serialu "Ranczo".

Paweł Królikowski zmarł w wieku 58 lat. Był aktorem filmowym, telewizyjnym, teatralnym i dubbingowym. Widzowie pokochali go dzięki roli Kusego w "Ranczu", ale równie dobrze radził sobie w produkcjach kryminalnych, grał w najpopularniejszych polskich serialach takich jak "Belfer" i "Pitbull".

Paweł Królikowski nie żyje. Aktor, do niedawna prezes Związku Artystów Scen Polskich, miał 58 lat.

Już niedługo w kinach pojawi się film "Sługi wojny", w którym Piotr Stramowski stanie oko w oko z przekrętem zagrażającym tysiącom istnień. W sieci opublikowano pierwszy zwiastun produkcji.

- Będzie zabójstwo. I ja w nim będę brał udział. A mówię ci to tylko dlatego, że mi tego nie udowodnisz - tymi słowami z widzami wita się Bogusław Linda, który po kilku latach nieobecności wraca na wielkie ekrany. Gdzie? W najnowszym filmie Patryka Vegi "Pitbull. Nowe porządki", kontynuacji jego kinowego debiutu i głośnego serialu.