Aktorska 'Rzeź' w czterech ścianach. Koncertowa obsada Polańskiego [RECENZJE]

Dwa dobrze sytuowane małżeństwa. Jedno pomieszczenie. Cztery zupełnie różne kreacje aktorskie. Tak w trzech zdaniach można streścić "Rzeź" Romana Polańskiego. Czterech znanych (a w przypadku Johnna C. Reilly lepszym przymiotnikiem jest "charakterystyczny") aktorów Hollywood wciela się w cztery różne postaci manifestujące cztery odmienne podejścia do rodzicielstwa, małżeństwa, człowieczeństwa. Da się z nimi wytrzymać w jednym pomieszczeniu?

Złamany ząb

Wszystko zaczyna się od wybitego zęba, a nawet dwóch. Traci je 11-letni syn jednej z par - państwa Longstreetów, w wyniku "nieporozumienia" ze swoim równolatkiem - synem państwa Cowan. Małżeństwa spotykają się, by załagodzić sytuację. Przez 89 minut towarzyszymy im w spotkaniu, które z biegiem czasu zamienia się w istną jatkę. I koncertowy popis gry aktorskiej.

Scenariusz filmu Roman Polański przygotował siedząc w szwajcarskim areszcie domowym, na podstawie popularnej sztuki teatralnej Yasminy Rezy "Bóg mordu". Śladem teatralnego programu przedstawiamy Wam czterech bohaterów wieczoru. O których występ trwa podobna jatka wśród polskich i zagranicznych krytyków.

Christoph Waltz jako Alan Cowan

Prawnik. Początkowo najbardziej antypatyczny z czworga bohaterów. Stuprocentowy cynik. Wyznaje prawo siły. Biznesmen-nihilista i relatywista: nie rozstaje się z komórką, za nic ma nie tylko konwenanse, ale nawet zasady dobrego wychowania. Ale z czasem okazuje się najmniej zakłamany.

Cytat: Kto odmawia "Zdrowaś Mario" uprawiając seks?

Oceny: Najlepsza rola. Waltz daje sobie radę nawet z wiarygodnym amerykańskim akcentem - Guardian

Intensywny, momentami przerażająco przekonujący. Szkoda tylko, że tak jak w przypadku pozostałej trójki nie wznosi się ponad poziom rysunkowej karykatury - New York Times

Idealnie sardoniczny - Independent

Kreacja wybitna, poniekąd dlatego, że najmniej rzucająca się w oczy. Przez większość filmu mamrocze, albo gada przez telefon, ale to jego rolę zapamiętasz najlepiej - Variety


Jodie Foster jako Penelope Longstreet

Pisarka. Przesadnie poprawna, znerwicowana, pozbawiona poczucia humoru. Początkowo najbardziej cywilizowana i wrażliwa. Z biegiem czasu okazuje się mściwą, sfrustrowaną i niezaspokojoną seksualnie alkoholiczką. Nie mówiąc o jej pseudozainteresowaniu cierpieniem dzieci z Afryki, o której zamierza napisać, choć wie niewiele.

Cytaty: Nie ma poczucia humoru i nie chcę go mieć!

Ich syn jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego.

Wasz syn zniekształcił naszego syna!

Oceny: Najwięcej zastrzeżeń można mieć chyba do Foster - jej Penelope ma być osobą spiętą, ale tu spięta, nie czująca się dobrze w swojej skórze wydaje się też aktorka - chwilami gra zbyt dramatycznie, żeby nie powiedzieć: histerycznie - Paweł Mossakowski, "Co Jest Grane"

Publiczność będzie podzielona. Według nas świetna gra, zdecydowanie dostanie nominację do Oscara - This Is London

John C. Reilly jako Michael Longstreet

Sprzedawca sprzętu kuchennego. Siła spokoju, symbol szukania kompromisu, cichy, miły sympatyczny - lecz również tylko na początku. Zanim minie godzina filmu okaże się obleśnym gburem, który nie potrafi powstrzymać rozbuchanych emocji.

Cytat: Dzieci wysysają z ciebie życie i zostawiają starego i pustego. Takie jest prawo natury.

Oceny: Tylko Reilly potrafi w jednym zdaniu wyrazić dramat i komedię. A to sprawiło, że był idealnym kandydatem do roli Michaela - Washington Post

Oczywisty wybór. Niestety momentami zbyt oczywisty, podobnie jak rola mającej bzika na punkcie kontroli bliskich Jodie Foster  - Variety

Kate Winslet jako Nancy Cowan

Brokerka. Histeryczna, samotna kobieta, której nadwrażliwość i wieczne poczucie krzywdy i niezrozumienia powoli zabiera cały blask. A dokładnie skutkuje problemem żołądkowym, którego finał zobaczycie w epickiej scenie z pawiem i zabrudzonymi książkami Peneleope...

Cytat: Cieszę się, że mój syn wpieprzył waszemu synowi i wytarł sobie tyłek waszymi prawami człowieka.

Oceny: Winslet trafia idealnie w komediowy ton - Paweł Mossakowski, "Co Jest Grane"

Świetna, ale jednak ciągle w cieniu potyczki Foster i Waltza - Washington Post