Poznajecie tego przystojniaka? Richard Madden zyskał popularność dzięki roli Robba Starka w "Grze o tron". Niestety kiedy jego bohater stracił życie w jednym z najbardziej dramatycznych odcinków w historii serialu znanym jako "Krwawe Gody", wielu obawiało się, że śmierć Robba może oznaczać także przedwczesny koniec kariery 29-letniego Szkota. Na szczęście Madden nie dał się zaszufladkować i od kilku lat świetnie radzi sobie w branży, udowadniając, że "jest życie po 'Grze o tron'". Już od 3 czerwca będziemy mogli go oglądać w "Dniu Bastylii", gdzie u boku Idrisa Elby ("Luther") będzie ratował Paryż przed terrorystami.
W "Dniu Bastylii" Jamesa Watkinsa Madden wciela się w Michaela Masona, utalentowanego złodziejaszka, miejskiego szczura, któremu rozterki moralne są obce. Pewnego dnia z pozoru zwyczajna kradzież torebki zmienia całe jego życie. Kiedy zadowolony złodziej zabiera pieniądze i wyrzuca resztę do kosza, jeszcze nie wie, że za chwilę stanie się głównym podejrzanym w ataku terrorystycznym. Czy agent CIA Sean Briar (Idris Elba) pomoże Maddenowi oczyścić swoje imię i ująć prawdziwych sprawców?
Urodzony w Szkocji 18 czerwca 1986 roku Richard Madden gra od 11. roku życia. Na aktorstwo zdecydował się, by przemóc nieśmiałość. Zanim stał się rozpoznawalny dzięki roli Robba Starka, grywał role telewizyjne i teatralne. Jeszcze na studiach został dostrzeżony i zaczął grać w samym Globe Theatre (tym samym, w którym pracował Szekspir).
"Gra o tron" zapewniła mu popularność, ale kiedy przygoda z serialem się zakończyła, Madden nie osiadł na laurach. W ubiegłym roku oczarował publiczność i krytyków rolą Księcia w adaptacji "Kopciuszka" w reżyserii Kennetha Branagha.
W miniserialu "Klondike" (2014) opowiadającym o gorączce złota nad Klondike na przełomie XIX i XX wieku zagrał główną rolę. Po występie w produkcji został zaproszony do prestiżowej Gildii Aktorów Amerykańskich.
W tym samym roku romansował z Rebeką Hall w filmie "Na zawsze twoja".
Z kolei w ubiegłym roku mogliśmy go oglądać w telewizyjnej produkcji "Kochanek Lady Chatterley".