Obejrzyjmy to od nowa, czyli 10 naprawdę dobrych remake'ów

"Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem" - tak to było w "Rejsie". Dziś zatem coś dla tych, którzy najbardziej lubią rzeczy znane, choć w nieco odświeżonych wersjach.
Vanilla Sky i Człowiek z blizną Vanilla Sky i Człowiek z blizną reż. Cameron Crowe, prod. Paramount Pictures; reż. Brian De Palma, prod. Universal Pictures

Obejrzyjmy to od nowa, czyli 10 naprawdę dobrych remake'ów

"Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem" - tak to było w "Rejsie". Dziś zatem coś dla tych, którzy najbardziej lubią rzeczy znane, choć w nieco odświeżonych wersjach.

Mawia się, że historia zawsze zatacza koło - trendy lubią wracać, czasem w nowej i znacznie ulepszonej wersji. To zjawisko nie omija świata filmu, w którym twórcy często sięgają o wiele głębiej niż tylko po inspiracje. Jednak czy remake dzieła filmowego może okazać się lepszy niż oryginał?

 

 materiały prasowe METRO

Zdaniem wielu osób, raz zrobionych filmów ruszać nie należy. Wśród kinomanów znajdują się wierni wyznawcy kultu oryginałów, którzy krzywią się na samo wspomnienie odświeżonych wersji starych hitów. Na szczęście wielbicieli kina nie brakuje, a wśród nich nadal są osoby, które zawsze chętnie obejrzą kolejny wchodzący na ekrany remake.

 

Często zdarza się, że nowość nie spełnia oczekiwań. Szczęśliwie zdarza się również tak, że remake okazuje się nie tylko dobry, ale i lepszy od pierwowzoru. Dlatego tym razem proponujemy wybór filmów, które zdecydowanie nadają się do tego, by spróbować przekonać jeszcze nieprzekonanych. Nie ukrywamy, że wybór był subiektywny - może wzbudzić pewne kontrowersje. Ale czymże byłaby sztuka, gdyby nie wzbudzała gorących dyskusji? Dla bezpieczeństwa lista będzie alfabetyczna - ranking byłby zdecydowanie niebezpiecznym pomysłem!

Al Pacino jako tytułowy 'Człowiek z blizną' Al Pacino jako tytułowy 'Człowiek z blizną' reż. Brain De Palma, prod. Universal Pictures

Obejrzyjmy to od nowa, czyli 10 naprawdę dobrych remake'ów

Człowiek z blizną (1983, reż. Brian De Palma)

Klasyka, która jest nową wersją klasyki. De Palma sięgnął po gangsterską opowieść z 1932 roku i zmienił ją w złoto. Wydarzenia składające się w pasjonującą fabułę przeniesiono z Chicago do Miami, uwspółcześniono i opowiedziano ze swadą oraz nową energią zupełnie od nowa. Do wielkiego sukcesu filmu przyczyniła się niewątpliwie doskonała obsada, a Al Pacino dla wielu widzów to zawsze był, jest i będzie przede wszystkim Tony Montana.

Dredd Dredd reż. Pete Travis, prod. Reliance Entertainment

Obejrzyjmy to od nowa, czyli 10 naprawdę dobrych remake'ów

Dredd (2012)

Od razu stawiamy sprawę uczciwie - Sylvester Stallone jest niezastąpiony i Karl Urban jako sędzia z przyszłości do pięt mu nawet nie dorasta. Jednak przy szerszym spojrzeniu spokojnie można stwierdzić, że całość zdecydowanie zaspokaja oczekiwania widza. Niebagatelne znaczenie ma tu z pewnością rozwój technologii, która pozwoliła rozwinąć skrzydła specjalistom od efektów specjalnych. Jest zatem i solidna fabuła i widowiskowość na miarę XXI wieku. Do tego wszystkiego dochodzi znakomita Lena Headey w roli Ma-Ma. Warto!

Zakręcony piątek Zakręcony piątek reż. Mark Waters, prod. Casual Friday Productions, Gunn Films, Walt Disney Pictures

Obejrzyjmy to od nowa, czyli 10 naprawdę dobrych remake'ów

Zakręcony piątek (2003, reż. Mark Waters)

Warto szybko zapomnieć o tym, że Lindsay Lohan widywaliśmy przez dłuższy czas wyłącznie na publikowanych w internecie zdjęciach z kolejnych aresztowań. Trzeba pamiętać bowiem takie hity, jak "Wredne dziewczyny" i takie role jak ta u boku doskonałej Jamie Lee Curtis.

Opatrzony już nieco pomysł na zamianę ciał pomiędzy matką i córką jest obsadowym strzałem w dziesiątkę, a fabuła zdaje się być naprawdę świeża, choć przecież już kiedyś to widzieliśmy. Aktorki dały z siebie wszystko, a film zdecydowanie ogląda się lepiej i przyjemniej niż oryginał z 1976 roku - choć niewątpliwym plusem starszej wersji jest młoda i bardzo już utalentowana Jodie Foster.

Godzilla Godzilla reż. Gareth Edwards, prod. Legendary Pictures, Warner Bros.

Obejrzyjmy to od nowa, czyli 10 naprawdę dobrych remake'ów

Godzilla (2014)

Nadzieje widzów nie były największe. W 1998 roku pojawiła się film, w którym zagrali Matthew Broderic i Jean Reno, obsada zachęciła zatem do ruszenia w stronę kina. Okazało się jednak, że dużo bardziej ochoczo opuszczało się widownię - ten film był po prostu fatalny.

Gdy w 2014 roku pojawiła się kolejna odsłona hitu, fani byli nieco zaniepokojeni. Tym razem jednak kino opuszczali w znacznie lepszych nastrojach. Znana fabuła opowiedziana została w widowiskowy i energiczny sposób, a obecność na ekranie Bryana Cranstona jest niewątpliwie ogromną zaletą tej produkcji. Wszyscy wielbiciele grozy i zniszczenia będą naprawdę usatysfakcjonowani.

Krwiożercza roślina Krwiożercza roślina reż. Frank Oz, prod. The Geffen Company

Obejrzyjmy to od nowa, czyli 10 naprawdę dobrych remake'ów

Krwiożercza roślina (1986, reż. Frank Oz)

Tym razem udamy się w lata osiemdziesiąte, ale cóż poradzić na to, że udało się w tej dekadzie stworzyć kilka doskonałych remake'ów. Udać można się także do tłumacza, dzięki któremu film Franka Oza zyskał poza nowym szlifem dla historii także nowy polski tytuł. W oryginale pozostawiono tytuł dzieła z 1960 roku, czyli "The little shop of horrors".

Czarna komedia o skromnym sprzedawcy, którego życiem władać zaczyna ogromna i bardzo żarłoczna roślina zyskała dodatkowy rys - w odsłonie z 1986 jest także musicalem. W roli głównej Rick Moranis, którego widzowie poznali już dzięki "Pogromcom duchów" ('84). Być może zresztą poprzednie zdanie nie jest do końca prawdziwe, w serwisie IMDB na początku listy aktorów znajduje się bowiem Levi Stubbs, który użycza głosu Audrey (żarłoczna przedstawicielka świata flory). Tak, ona śpiewa!

Mechanik: Prawo zemsty Mechanik: Prawo zemsty reż. Simon West, prod. Millennium Films

Obejrzyjmy to od nowa, czyli 10 naprawdę dobrych remake'ów

Mechanik: Prawo zemsty (2011, reż. Simon West)

Pierwowzór kinowego hitu stawiał przed reżyserem nie lada wyzwanie. W oryginale z 1972 roku w rolę Arthura Bishopa, płatnego zabójcy, który szkoli swojego następcę, wcielił się doskonały Charles Bronson, co zdecydowanie podniosło poprzeczkę Jasonowi Stathamowi. Jednak reżyser, Simon West, nie tylko porządnie i ze smakiem odświeżył fabułę, ale także sprawił, że na ekrany trafił kawał mocnego kina w odsłonie odpowiadającej gustom współczesnej widowni.

Nie jest to z pewnością najlepsza rola Jasona Stathama, ale cieszący się sympatią i popularnością aktor wcielił się w rolę Bishopa naprawdę znakomicie. Jest w tym filmie wszystko, czego do dobrej rozrywki potrzeba. Choć nie sposób zastanowić się, czy lepszym odtwórcą roli młodego adepta sztuki zabijania nie był jednak Jean-Michel Vincent. Ale może to tylko sentyment.

Mucha Mucha reż. David Cronenberg, prod. Brooksfilms, SLM Production Group

Obejrzyjmy to od nowa, czyli 10 naprawdę dobrych remake'ów

Mucha (1986, reż. David Cronenberg)

Pierwowzór powstał w 1958 roku i niewiele można chyba mu zarzucić. Dopóki nie obejrzy się porywającej wersji Cronenberga z 1986 roku.

Dramatyczna opowieść o naukowcu badającym zjawisko teleportacji zyskała nową jakość dzięki rewelacyjnemu budowaniu napięcia i potęgowaniu wrażeń. Nieudany eksperyment z teleportacją, który łączy naukowca z owadem, może brzmieć absurdalnie i skłaniać do komediowych skojarzeń. O zabawie jednak nie ma mowy - jest dreszcz, groza i napięcie, które skłaniają jednak do kliku filozoficznych rozważań. Punkt obowiązkowy na liście każdego kinomana - ten film się nie starzeje.

Ghostbusters. Pogromcy duchów Ghostbusters. Pogromcy duchów reż. Paul Feig, prod. Columbia Pictures, Feigco Entertainment, The Montecito Picture Company, Village Roadshow Pictures

Obejrzyjmy to od nowa, czyli 10 naprawdę dobrych remake'ów

Pogromcy duchów (2016, reż. Paul Feig)

Przy tej pozycji podejrzewamy lekkie wzburzenie po drugiej stronie monitora. Tak, nowa wersja kultowej komedii z 1984 roku zdawać się może nieporozumieniem. Przeciwnicy tego filmu gorąco protestowali przeciwko nowej modzie (wynikającej z siły feministycznego lobby), która każe w rolach znanych i lubianych bohaterów obsadzać kobiety.

Warto jednak odłożyć złość na półkę i poświęcić dwie godziny na obejrzenie filmu, który naprawdę jest zabawny, ma parę dobrych momentów oraz Chrisa Hemswortha w uroczej roli Kevina. Zapomnijmy o porównaniach - choć fabuła ta sama, film jest zupełnie inny. I naprawdę można się nim cieszyć.

 

 

Prawdziwe kłamstwa Prawdziwe kłamstwa reż. James Cameron, prod. Twentieth Century Fox Film Corporation

Obejrzyjmy to od nowa, czyli 10 naprawdę dobrych remake'ów

Prawdziwe kłamstwa (1994, reż. James Cameron)

Co ciekawe, niewiele osób wie, że rewelacyjna sensacyjna komedia z Arnoldem Schwarzeneggerem to remake francuskiego filmu "La Totale!" z 1991 roku. O pierwowzorze jednak można spokojnie zapomnieć, skoro za realizację tego dzieła wziął się James Cameron, specjalista od widowiskowych fabuł.

Historia agenta CIA, ukrywającego profesję przed rodziną i odgrywającego rolę nudnego męża i kiepskiego ojca sprawia, że zabawa jest przednia, a z każdą minutą jest coraz lepiej. Film jest zabawny, z pozostającymi na dłużej w głowie scenami i dialogami, a przy tym to naprawdę całkiem porządna sensacja. Doskonała jest także Jamie Lee Curtis w roli żony, która z nudnego domku na przedmieściach przenosi się w - zdecydowanie bardziej dynamiczny - świat męża, którego odkrywa na nowo. Fantastyczna rozrywka!

Vanilla Sky Vanilla Sky reż. Cameron Crowe, prod. Paramount Pictures

Obejrzyjmy to od nowa, czyli 10 naprawdę dobrych remake'ów

Vanilla Sky (2001, reż. Cameron Crowe)

Remake hiszpańskiego hitu kinowego z 1997 roku powstał zaledwie cztery lata później niż oryginał, skłonił jednak wielu fanów amerykańskiego kina do bliższej znajomości z europejską kinematografią. "Vanilla Sky" jest bowiem filmem tak wciągającym i pełnym zagadek, że chce się go obejrzeć kilka razy.

Widzowie liczyli także na to, że hiszpańska produkcja rozwieje kilka wątpliwości i odpowie na trudne pytania. Historia miłości i zbrodni, rozgrywająca się w kilku wymiarach - nie tylko czasowych - miesza widzowi w głowie i pozostawia w niedosycie. Gdy dorzucimy do tego porządną dawkę science fiction, robi się już bardzo interesująco.

W rolach głównych (i nie tylko) same gwiazdy - w tym Tom Cruise w doskonałej formie. Poza fabułą z hiszpańskiej opowieści do amerykańskiego dzieła przeniesiono także pełną wdzięku Penelope Cruz, która nauczona doświadczeniami europejskiego planu dała z siebie w remake'u naprawdę wszystko. Podpowiedź dla oglądających pierwszy raz? Szukajcie nieba z obrazów Moneta!

Lista jest zdecydowanie niekompletna, bo o dobrych remake'ach można pisać i dyskutować przez długie godziny. Tymczasem na pewno warto zaplanować sobie kilka przyjemnych filmowych seansów z naszymi propozycjami. Zacząć można już w piątek, 24 lutego - "Vanilla Sky" można będzie wtedy obejrzeć o 22:05 w telewizji METRO.