Rok 2016 nie należał do łatwych. Pożegnaliśmy wielu uwielbianych artystów - muzyków, aktorów, reżyserów, satyryków. Wspominamy tych, za których występami będziemy najbardziej tęsknili.
George Michael - 25.06.1963-25.12.2016
Jeden z najpopularniejszych wokalistów pop w historii ostatniego półwiecza. Mając zaledwie 18 lat założył ze swoim rówieśnikiem, Andrew Ridgeleyem, duet Wham! Formacja szybko osiągnęła ogromny sukces takimi przebojami, jak "Wake Me Up Before You Go-Go" czy oczywiście "Last Christmas".
Jeszcze bardziej spektakularna okazała się solowa kariera George'a Micheala. Nagrał 7 studyjnych płyt i 2 koncertowe. Wiele osób wspomina także Michaela w kontekście roli jaką odegrał dla społeczności LGBT, przyczyniając się do otwartego mówienia o swojej orientacji.
Carrie Fisher - 21.10.1956-27.12.2016
Carrie Fisher zyskała światową sławę rolę księżniczki Lei w pierwszej trylogii "Gwiezdnych wojen", a jeszcze rok temu mogliśmy podziwiać ją w nowej części z serii - "Przebudzenie mocy". Występowała też w innych filmach kinowych i telewizyjnych, choć nic nie przebiło jej kosmicznej kreacji.
Zmarła nagle w szpitalu, do którego trafiła po zawale serca na pokładzie samolotu. Mamy gorącą nadzieję, że to już ostatnia zła wiadomość z tego roku...
reż. George Lucas, prod. Lucasfilm, Twentieth Century Fox
Bohdan Smoleń - 9.6.1947-15.12.2016
Legendarny aktor kabaretowy. Smoleń był znany głównie ze swoich występów w kabarecie Tey i roli Listonosza Edzia, którego przez 16 lat odgrywał w serialu "Świat według Kiepskich". Artysta nagrał też kilka płyt humorystycznych w stylistyce disco-polo i grywał drugoplanowe role filmowe.
Żegnamy Bohdana Smolenia. Dzięki tym momentom będziemy go najcieplej wspominać >>
David Bowie 8.1.1947-10.1.2016
Wiecznie poszukujący, otwarty na nowe gatunki i eksperymentujący z formą. Zaczynał jeszcze w latach 60., pod których koniec nagrał słynny utwór "Space Oddity". W późniejszych latach współpracował z takimi sławami, jak Queen, John Lennon, Cher, Tina Turner, Mick Jagger, Lenny Kravitz, Brian Eno, Pat Metheny.
Świat zapamiętał także jego zabawę wizerunkiem scenicznym, w tym słynne alter ego "Ziggy Stardust" z namalowaną na twarzy błyskawicą.
Andrzej Wajda - 6.3.1926-9.10.2016
Jeden z najważniejszych polskich reżyserów wszech czasów, współtwórca tak zwanej polskiej szkoły filmowej. Za jego dokonania mówią same tytuły filmów: "Człowiek z marmuru", "Człowiek z żelaza", "Panny z Wilka", "Ziemia obiecana", "Wesele" czy "Pan Tadeusz". Przez wiele lat był także wziętym reżyserem teatralnym.
W 2000 roku Wajda otrzymała Oscara za całokształt twórczości. W styczniu premierę w kinach będzie miał jego ostatni ostatni film - "Powidoki" z Bogusławem Lindą w roli głównej.
"Zaraz przyjdą aktorzy i wszystko nam zepsują!" Najciekawsze anegdoty z planów Andrzeja Wajdy >>
Leonard Cohen - 21.09.1934-7.11.2016
Kanadyjski pieśniarz, który nie bał się poruszać żadnych tematów - polityka, religia, seksualność, osobiste przeżycia. Początkowo w ogóle nie wiązał swojej przyszłości z muzyką, w latach 50. i 60. zajmował się przede wszystkim pisaniem nowel i poezji.
Zniechęcony małym zainteresowaniem jego twórczością w rodzinnej Kanadzie, w 1967 r. przeniósł się do USA i rozpoczął tworzenie muzyki. Od wydanej w tamtym roku płyty "Songs of Leonard Cohen" rozpoczęła się jego wielka kariera, która przeniosła nam tak znakomite utwory, jak "Hallelujah", "I'm Your Man" czy "In My Secret Life".
Alan Rickman - 21.2.1946-14.01.2016
Chociaż nie doczekał się głównych ról w superprodukcjach, i tak stał się wyjątkowo lubianym i rozpoznawalnym aktorem. Karierę rozpoczął od teatru, w latach 80. pojawiał się już w pełnometrażowych filmach. Wielkim przełomem okazała się rola Grubera w pierwszej "Szklanej pułapce", parę lat później podbił serca widzów jako szeryf z Nottingham w filmie "Robin Hood: Książę złodziei".
Już po 2000 roku zyskał nową falę sławy wcielają się w rolę tajemniczego profesora Snape'a w serii filmów o Harrym Potterze. Z kolei miłośnicy komedii romantycznych będą go pamiętali jako Harry'ego z niezwykle popularnego "To właśnie miłość".
reż. David Yates, prod. Warner Bros
Maria Czubaszek - 9.8.1939-12.5.2016
Od lat 50. związana z radiem, później znana także jako autorka tekstów i dialogów, jednak najwięcej osób będzie ją pamiętało jako satyryczkę. Znana z dużego dystansu do własnej osoby oraz bezpośredniości. Pytana przez Artura Andrusa w wywiadzie rzece "Każdy szczyt ma swój Czubaszek", o sens życia, mówiła: "Gdzieś przeczytałam, że życie jest za piękne, żeby żyć mądrze. I to jest prawda. Więc przepraszam cię bardzo, ale nie znajdziesz u mnie pochwały mądrego życia".
Prince - 7.6.1958-21.4.2016
Prince'a zapamiętamy zarówno dzięki jego szokującym kreacjom, pełnym kobiecych akcentów, jak i niesamowitej różnorodności stylistycznej. Od późnych lat 70. aż po ostatnie miesiące swojego życia pozostawał prawdziwym tytanem pracy, który poświęcał się pracy w studiu. Nagrał aż 37 solowych płyt studyjnych - z czego dwie ostatnie jeszcze w 2015 roku - i szereg płyt z innymi zespołami. Jego przeboje wielokrotnie lądowały na pierwszych miejscach list przebojów.
"Purple Rain", "Kiss", "When Doves Cry", "Let's Go Crazy" czy "The Most Beautiful Girl in the World" - te utwory jeszcze długo pozostaną razem z nami.
Andrzej Kopiczyński - 15.4.1934-13.10.2016
Myśląc o Andrzeju Kopiczyńskim ciężko nie mieć przed oczami serialu "Czterdziestolatek". Jego kreacja jako Stefana Karwowskiego, wchodzącego w dojrzały wiek inżyniera, męża i ojca dwójki dzieci, stała się symbolem PRL-owskich komedii. Ale warto wiedzieć, że Kopiczyński zagrał też w kilkudziesięciu innych filmach i serialach, a od lat 50. grał na deskach teatrów w Olsztynie, Koszalinie, Bydgoszczy, Szczecinie i Warszawie.
Gene Wilder - 11.6.1933-29.8.2016
W USA był ikoną komedii filmowych. Był gwiazdą takich filmów Brooksa jak "Młody Frankenstein" czy "Płonące siodła". Aktor z charakterystyczną kędzierzawą czupryną zapisał się w pamięci widzów brawurowymi rolami także w innych filmach, jak m.in. "Producenci" Mela Brooksa, "Willy Wonka i fabryka czekolady" Mela Stuarta oraz "Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie, ale baliście się zapytać" Woody Allena.