"Gra o tron", najbardziej przebojowy serial HBO od czasów '"Rodziny Soprano", dobiegła końca. Zobaczyliśmy już ostatni odcinek ostatniego sezonu i nie spotkamy się już więcej z tymi samymi bohaterami. Ta seria jest chyba najbardziej krytykowaną w historii produkcji, zbiera niewątpliwie najgorsze recenzje - za to oglądalność ma najlepszą.
Wszystkich niepocieszonych tym, że ekranizacja dobiegła końca (i tym, jak to przy okazji wyglądało), autor powieści pociesza - przecież on jeszcze zakończenia nie napisał, a obiecał, że będzie wyglądać inaczej, niż to, co widzieliśmy w telewizji:
Wyluzujecie dzieciaki i kupcie moje książki!
Uwaga, dalej będzie dużo spoilerów.
Kto oglądał ostatni odcinek ten wie, że królowa Daenerys ledwo zdobyła Królewską Przystań (paląc ją do fundamentów), a już chwilę potem nie żyła zamordowana przez swojego ukochanego. Ktoś zauważył, że to wydarzenie aż się prosi o pasek informacyjny w głównym wydaniu "Wiadomości" na TVP.
Bardzo dużo kontrowersji wywołał fakt, że Daenerys spaliła miasto, mimo że rozległy się dzwony oznaczające kapitulację. Pan Janusz uczynnie tłumaczy.
Co prawda armia nieumarłych wojowników Nocnego Króla już została definitywnie pokonana, ale zapas potrzebnej do tego broni zalega w magazynach. Dlatego też telezakupy Mango mają dla nas promocję.
Przypominamy, na samym początku ostatniego odcinka na jednej z uliczek Królewskiej Przystani Jon Snow, Tyrion i Davos spotykają Szarego Robaka, który właśnie zaczyna egzekucję na niedobitkach z armii Cersei. On zabiera się za to z przyjemnością, oni stawiają opór i dochodzi do sporu, który się kończy na tym, że Jon idzie prosić królową, by się opamiętała. Jon idzie na plac, a Szary Robak już tam jest:
Jak dotarłeś tu tak szybko?
Nie wiem, jakby zapomniałem.
Daenerys przemawiała na placu do swoich Dorthraków i Nieskalanych, a nam to bardzo przypominało sceny z "Gwiezdnych wojen". Nie tylko nam, ktoś popełnił stosowny fotomontaż.
fot. HBO
Daenerys chwilę przed swoją śmiercią opowiedziała Jonowi Snow, że kiedy była małą dziewczynką, brat opowiadał jej, że Żelazny Tron jest zrobiony z tysiąca mieczy poległych przeciwników ich przodka. Wyznała, że ta liczba zrobiła na niej ogromne wrażenie, bo umiała liczyć tylko do 20. Stąd też ten dialog:
Zabiłaś tysiące niewinnych ludzi.
Umiem liczyć tylko do 20.
Jon Snow ze łzami w oczach wbił sztylet w serce swojej ukochanej. Chwilę potem zjawił się na miejscu smok Drogon. I co tu powiedzieć w takiej chwili?
Uwaga, Drogon zobaczył, że Matka Smoków nie żyje. Zobaczył Jona Snow i Żelazny Tron. Chwilę się zastanowił i stopił tron.
Stąd też obrazek z podpisem:
Poświęćmy chwilę Drogonowi, który zrozumiał, że to nie Jon Snow zabił Dany, tylko Żelazny Tron.
Powstała nawet ilustracja tłumacząca przebieg wydarzeń wg smoka. Powiedzmy, że na poziomie metaforycznym wszystko się zgadza.
Złośliwi twierdzą, że Jon Snow nie miał w ostatnim sezonie "Gry o tron" zbyt wiele do powiedzenia. Na wykresie kołowym widnieje, że na zmianę mówił "Nie chcę tego" i "Jesteś moją królową".
W Westeros nastąpiła nieoczekiwana zmiana ustrojowa. Tyrionowi udało się wszystkich przekonać, żeby od tej pory każdego kolejnego króla/królową wybierać na posiedzeniu Wielkiej Rady. Tak też oto wprowadzono system elekcyjny, a pierwszym władcą w ten sposób wytypowanym po propozycji Lannistera został Bran Stark.
Wiele osób uważa, że Bran zasiadł na tronie mimo tego, że nie zrobił nic, by do tego doszło. Ojej.
Tak jak widnieje w podpisie zdjęcia uśmiechniętego Tyriona Lannistera z kieliszkiem wina:
Kiedy dociera do ciebie, że Tyrionowi udało się wybrać króla, zmienić system polityczny w państwie i zostać drugim najważniejszym człowiekiem w kraju w ciągu własnego procesu o zdradę.
Świętej pamięci Jamie Lannister zasłynął tym, że zabił Szalonego Króla i uratował całe królestwo przed jego morderczymi zapędami, przez co zyskał miano Królobójcy. Przypominamy, że próbował zabić także Brana Starka, którego wybrano królem:
Jamie Lannister jest tak bardzo królobójcą, że próbował zabić króla już osiem sezonów temu.
Arya Stark po koronacji brata postanowiła, że wyruszy zbadać nieznane lądy. Jest pomysł na polską edycję programu telewizyjnego.
Może powstać też serialowy spin-off na HBO w wersji dla dzieci inspirowany słynną bajką "Dora the Explorer". Jakby nie patrzeć serialowy Jamie Lannister dopiero co postulował, żeby napisać do stacji petycję w tej sp[rawie.
Królowa Cersei usłyszała przepowiednię, że będzie królową aż do czasu, gdy zjawi się młodsza pretendentka do korony i pozbawi ją tytułu. Wszyscy myśleli, że chodzi o Daenerys, ale w sumie wyszło na to, że jednak to Bran zastąpił ją na tronie.
Nie najgorzej poradził sobie także ser Bronn znad Czarnego Nurtu został w nowej radzie króla Brana skarbnikiem czyli Starszym nad Monetą.
Fani zastanawiają się, czy zakończenie serialu pokrywa się z tym, co przeczytają w książkach Martina. Bo on jeszcze nie napisał części powieści opisujących wydarzenia z ostatniego sezonu. I robi to już strasznie długo.
Fani: Czy to zakończenie było właściwe? Bo się takie nie wydawało.
George R.R. Martin: Zapytajcie mnie za 10 lat.
A może taka wersja serialu o najmłodszej siostrze Stark?
Sansie Stark udało się wynegocjować niepodległość Północy, której w dodatku została królową.
Jon Snow chwilę przed wyruszeniem do Królewskiej Przystani oddał swojego wilkora Ducha pod opiekę Tormunda i się z nim nie pożegnał. Po tym, jak go zesłali na dożywotnią służbę w Nocnej Straży z zakazem płodzenia dzieci i brania żony, spotkał się znowu ze swoim wiernym druchem.
Bran Stark zostal królem i się nie namęczył po drodze.
Powyżej obrazek poglądowy przedstawiający stan wielbicieli "Gry o tron" po ostatnim odcinku serialu.
Okazuje się, że serial zaczął się i kończy takim samym ujęciem. Cóż za klamra kompozycyjna!