Po premierze zwiastuna w sieci aż zaroiło się od porównań Geralta do słynnego Legolasa z 'Władcy pierścieni'. Słynny tolkienowski elf grany przez Orlando Blooma wygląda znacznie... zdrowiej niż wiedźmin. Autor obrazka lojalnie przestrzega przed narkotykami, a na poparcie apelu ma ilustrację. Warto wziąć do serca.
"Wiedźmin". Jeeeest! Pojawił się wyczekiwany pierwszy zwiastun serialu Netfliksa [WIDEO] >>
Fani gier CD Projekt Red doskonale wiedzą, ile czasu można spędzić w rozgrywce na gwincie - wciągającej karciance. Fani gier wiedzą też, że Netflix w swojej produkcji ma ambicje trzymać się książek Sapkowskiego. Ktoś puścił lekko wodze fantazji - może jednak w serialu dałoby się wysłać Geralta choćby na jedną partyjkę zamiast ważnych rzeczy?
Producentka "Wiedźmina" Lauren Hissrich w niedawnym wywiadzie powiedziała o Geralcie, Ciri i Yennefer w książkach Sapkowskiego: "Jeśli zabierze się wszystkie elementy fantasy, magię, przemoc i seks, nadal zostają trzy postacie, które są taką zepsutą, chaotyczną rodziną, która naprawdę potrzebuje siebie nawzajem, nawet jeśli nie chce tego przyznać". Z tym zepsuciem i chaosem chyba nie ma co przesadzać - na zdjęciu powyżej rodzinka wypadła całkiem sympatycznie.
"Wiedźmin". Producentka Lauren Hissrich zdradza: To zdecydowanie będzie serial dla dorosłych >>
Jednym z momentów traileru, który wzbudził wiele emocji, był dialog Geralta z Triss o tym, co się liczy w życiu wiedźmina. Nie dało się w tej scenie przegapić doprawdy pokaźnych mięśni Henry'ego Cavilla. W nowej wersji Triss zamiast zapytać Geralta, czy całym jego życiem są potwory i pieniądze, wymienia wyciskanie sztangi i ćwiczenie bicepsów. Geralt niezmiennie i celnie odpowiada: "Niczym innym moje życie nie musi być".
Geralt z trailera wygląda nie tylko jak Legolas. Wiedźmin jest niczym kameleon - do złudzenia przypomina także słynnego bohatera okładek harlequinów z lat 80. i 90., Fabio Lanzoniego. Gdyby Cavillowi łapanie potworów wychodziło średnio, to chyba właśnie otworzyła się furtka do nowej kariery.
Krótko i zwięźle na temat komentarzy co do tego, czego w trailerze nie ma, a co powinno być, co należy zmienić, czego jest za mało, czego za dużo...
Skoro było już o gwincie, nie można nie wspomnieć o tym, że w serialu miłośnikom produkcji studia CD Projekt Red marzą się też inne elementy z gry. Użytkowniczka Twittera BruellaDeVille miała istotną uwagę co do konia Geralta. W materiałach promocyjnych Płotka przyjmuje typową pozycję, natomiast w grze... no, kto grał, ten wie, jak bywało.
Porównaniom "Wiedźmina" do gry nie ma końca. Netflix ciągle je odpiera, mówiąc, że twórcy inspirują się wyłącznie książkami. Najbystrzejsi zauważyli, że komputerowy Geralt jest o wiele bardziej zarośnięty niż ten serialowy. Oficjalne konto Xboxa na Twitterze podniosło alarm: "Gdzie jest broda?!". Z pomocą przyszedł sam Netflix: "Oj, chyba zostawiłem ją w domu RAZEM Z CHOLERNYMI KSIĄŻKAMI". Jeszcze jakieś pytania?
"Wiedźmin". Jest zdjęcie Płotki. Producentka radzi: "Przyjrzyjcie się bardzo uważnie" >>