Przypomnijmy, że 12 kwietnia br. wyemitowano odcinek programu "Warto rozmawiać", w którym Jan Pospieszalski i zaproszeni goście krytycznie oceniali strategię rządu w walce z pandemią.
Tezy wygłoszone w programie oburzyły Joannę Lichocką, posłankę PiS, członkinię Rady Mediów Narodowych oraz byłą dziennikarkę TVP. "Jan Pospieszalski jest zapewne przeciw lockdownowi, bo nie może zarabiać koncertami, ale w mediach publicznych podważać w środku pandemii potrzebę noszenia masek, występować przeciw ograniczeniom itp. - no to jest jednak skandal" - napisała we wpisie na Twitterze.
Lichocka zwróciła się do prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego z prośbą o wyjaśnienia. Posłanka zaznaczyła, że chce się dowiedzieć, "jak to możliwe, że w TVP nadawany jest program atakujący walkę z epidemią, podważający politykę rządu w tej sprawie, podważający noszenie maseczek itp."
Jacek Kurski zapowiedział, że program nie wróci na antenę. - Myślę, że Janek Pospieszalski sam się wykluczył, nakręcając histerię antyszczepionkową i atakując walkę rządu z pandemią. Po stronie redakcji "Warto rozmawiać", a także samego prowadzącego, nastąpił zupełny "odpał" w tej sprawie - mówi prezes TVP w rozmowie z portalem Wirtualne Media.
Kontrowersyjny odcinek programu "Warto rozmawiać" wyemitowano w poniedziałek 12 kwietnia. W programie skupiono się na wpływie epidemii koronawirusa na gospodarkę i system ochrony zdrowia. Jan Pospieszalski podkreślił w nim, że w rok po ogłoszeniu pandemii i mimo szczepień nie doszło do "oczekiwanego zatrzymania choroby, a polityka lockdownów, w tym także zamknięcie ochrony zdrowia, przynosi fatalne rezultaty".
- Walcząc bowiem z koronawirusem, odnotowaliśmy zapaść w leczeniu innych groźnych, przewlekłych chorób. Coraz większa grupa lekarzy głośno wyraża swój niepokój wobec przyjętej, bezalternatywnej, jak widać mało skutecznej polityki zdrowotnej rządu [...]. W dramatycznej sytuacji są też przedsiębiorcy, którzy mimo tarcz i doraźnej pomocy bankrutują i likwidują firmy - stwierdził.
Tydzień po emisji wspomnianego odcinka Telewizja Polska wstrzymała następny odcinek programu. "Przed wejściem do studia poinformowano nas, że program jest nagrywany i zostanie wyemitowany później. Tyle dowiedziałem się od dyrekcji anteny. Kiedy? Nie wiem" - przekazał Pospieszalski na Twitterze.
Głos w sprawie "Warto rozmawiać" zabrała również Komisja Etyki Telewizji Polskiej. Gremium w komunikacie zamieszczonym na stronie TVP stwierdziło, że w programie zostały naruszone zasady etyki dziennikarskiej obowiązujące w Telewizji Polskiej. Stwierdzono również, że "w audycji zaprezentowano wyłącznie głosy krytyczne wobec podejmowanych działań w walce z pandemią".
"Dochowanie zasad rzetelności dziennikarskiej jest szczególne ważne w czasie, gdy ludzie walczą o zdrowie i życie i gdy tak wielu widzów, w oparciu o wiedzę z audycji telewizji publicznej, może podejmować decyzje odnoszące się do własnego zdrowia, a w szczególności szczepień czy zachowania zasad profilaktyki" - czytamy w komunikacie.
Jan Pospieszalski odniósł się do oceny Komisji Etyki TVP w mediach społecznościowych. "Nie przyjmujemy do wiadomości orzeczenia KE TVP. W naszej ocenie orzeczenie to wydane zostało z pominięciem procedur, które zakładają wysłuchanie stron" - podkreślił. Pospieszalski dodał, że ani on, ani producent programu nie zostali wezwani przed komisję, by złożyć wyjaśnienia w sprawie programu z 12 kwietnia.