Dramatyczna przemowa na premierze "Śmierci Zygielbojma". Reżyser zarzucił władzom manipulacje i kłamstwa - pełny tekst relacji z premiery filmu przeczytasz na "Gazecie Wyborczej" pod tym linkiem.
- Film "Śmierć Zygielbojma" został na stronie Polskiej Fundacji Narodowej, która współfinansowała jego produkcję, opatrzony kłamliwymi treściami, które w nim nie istnieją. Są one podszyte wyjątkową nonszalancją w traktowaniu historii i chęcią manipulowania prawdą - powiedział w środę wieczorem reżyser produkcji Ryszard Brylski.
Jak pisze "GW", reżyser podkreślał, że w "niechlujnym, pełnym błędów interpunkcyjnych, a także ortograficznych opisie na stronie PFN" znalazła się informacja: "Polacy i Żydzi wespół ginęli w Holokauście" oraz że "obraz podkreśla także, że żaden czynny udział Polaków w zagładzie Żydów nie był możliwy".
- Te zagadnienia nie są w ogóle w naszym filmie poruszane - powiedział Brylski. - Zgadzam się w pełni z oburzonymi tym wpisem historykami, którzy uważają, że wykorzystywanie najwyższej ofiary, jaką złożył Zygielbojm do takich politycznych manipulacji, to niegodziwość - dodał.
"Reżyser oskarżył także ministra kultury Piotra Glińskiego o bezprawne przypisywanie sobie pomysłu na film, a także upolitycznienie produkcji poprzez objęcie jej patronatem Prezydenta RP" - pisze "Wyborcza"
- Tuż przed festiwalem w Gdyni "Śmierć Zygielbojma" patronatem objął prezydent Andrzej Duda. - Taki patronat to zwykle także wyraz uznania dla filmu i jego wartości. A jednak powagę tego wydarzenia i wartość samego filmu poddano dzisiaj trudnej próbie - powiedział podczas premiery Brylski.
Brylski zwrócił się do obecnego na sali ministra kultury i zarzucił mu próbę sprowadzenia jego filmu do "kina rządowej propagandy".
Film wyprodukowała Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych.Film współfinansowały Polski Instytut Sztuki Filmowej oraz Polska Fundacja Narodowa.
Szmul Zygielbojm - był polsko-żydowskim politykiem lewicowym i działaczem społecznym, członkiem antysyjonistycznej partii Bund. Pracował jako redaktor literacki, był także radnym Warszawy i Łodzi.
Robił wszystko, by doprowadzić do porozumienia wewnątrz ledwo odrodzonego państwa polskiego. Brał czynny udział w organizowaniu obrony stolicy przed niemiecką inwazją w 1939 roku, a w kolejnych miesiącach współpracował z żydowskim ruchem oporu oraz starał się wspomagać walczącą Warszawę.
W 1940 roku wyjechał potajemnie z okupowanej Polski, by wzniecać patriotyczny wojenny obowiązek ratowania Europy Wschodniej na Zachodzie, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych i Londynie, gdzie przebywał od 1942 roku jako członek Rady Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej.
Właśnie tam, w stolicy demokratycznej Anglii, nie potrafiąc zmusić brytyjskich decydentów i polityków do działania czy jakichkolwiek wiążących obietnic, czując bezsilność wobec napływających z kraju fragmentarycznych wieści o kolejnych przejawach bezlitosnej eksterminacji Żydów, Zygielbojm popełnił samobójstwo. Był to gest buntu przeciwko zamykaniu oczu na cierpienie milionów.