„Predator: Prey", który miał swoją premierę latem ubiegłego roku, spotkał się z bardzo pozytywnym odbiorem publiczności. Produkcja niespodziewanie wskoczyła na listę najchętniej oglądanych filmów w serwisach Disney+, Hulu i Star+. Dobre zdanie o filmie mieli nie tylko sami widzowie, ale również krytycy filmowi, którzy przychylnym okiem spojrzeli na nową odsłonę „Predatora". Nowa produkcja stanowi prequel filmu z 1987 roku, w którym grał Arnold Schwarzenegger.
Więcej ciekawych informacji ze świata kultury i rozrywki znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Portal The Playlist zapytał Dana Trachtenberga o kolejną część „Predatora". Reżyser przyznał, że temat ten był przedmiotem szerokiej dyskusji między nim a studiem filmowym i scenarzystami.
„Obecnie nic nie mogę na ten temat powiedzieć, ale powiem tak: gdy kończyliśmy film, prowadziliśmy naprawdę ekscytujące dyskusje o przyszłości. Ja, studio, scenarzysta oraz producenci omawialiśmy, jakie szalone rzeczy moglibyśmy zrobić. I te rozmowy nigdy się nie skończyły. Nikt nie przestaliśmy myśleć o tym, jakie fajne rzeczy mogą się pojawić". – przyznał reżyser.
Dan Trachtenberg zapytany został również o to, czy w przypadku postania kolejnego filmu, znów byłby on produkcją tworzoną dla platformy streamingowej. Odpowiedź reżysera zabrzmiała dość dosadnie.
„Bez komentarza. Odpowiedziałem na pytanie. W jakimś stopniu odpowiedziałem na część pytania. Musisz mi na to pozwolić". – podsumował w rozmowie z The Playlist.
„Predator: Prey" osadzony został w XVIII wieku, a głównymi bohaterami filmu są członkowie plemienia Komanczów. Amerykańska aktorka Amber Midthunder wcieliła się w rolę nieustraszonej wojowniczki Naru, która walczy z drapieżnikiem pochodzącym z kosmosu.
Przypomnijmy, że powstało dotychczas pięć filmów o morderczym przybyszu z kosmosu. Każda z części miała swoją premierę odpowiednio w 1987, 1990, 2010, 2018 i 2022 roku.