Gdy Jackson kilka miesięcy temu pokazał 10-minutowy materiał nakręcony dwa razy szybciej niż standardowe 24 klatki na sekundę, pierwsze reakcje dziennikarzy i fanów "Władcy Pierścieni" czekających na ekranizację "Hobbita" nie były entuzjastyczne. Pojawiały się zarzuty, że odebrał w ten sposób magię opowieści, a jeden z dziennikarzy stwierdził nawet, że bardziej przypominał wenezuelską telenowelę niż "Avatara" . Reżyser najwyraźniej wziął sobie do serca te uwagi, bo na tegorocznym Comic-Con w San Diego (konwencie, w którym uczestniczą twórcy i fani komiksów, filmów i seriali) zaprezentował o dwie minuty więcej materiału już w standardowej jakości i w 2D. I zachwycił wszystkich.
Wśród scen pokazanych tłumom zgromadzonym na spotkaniu z twórcami dwóch części "Hobbita" znalazła się m.in. kluczowa dla całej historii, w której Bilbo (Martin Freeman) odkrywa pierścień. Można było zobaczyć również m.in. Iana McKellena oraz Cate Blanchett, którzy wracają w rolach Gandalfa i Galadriel.
Adam B. Vary porównał to co pokazali twórcy do powrotu do znajomego miejsca, które kojarzy się z ukojeniem i szczęściem po bardzo długim czasie z obawą, że wiele się mogło zmienić, ale na szczęście wszystko jest w porządku. David Germain z przewiduje , że jeśli reakcja tłumu zebranego na konwencie może być wróżbą na przyszłość, Peter Jackson ma już w kieszeni dwa kolejne hity. A może nawet trzy?
Jackson zdradził, że planuje jeszcze dokręcić sceny, które mogą zostać włączone do wersji reżyserskiej, ale może nawet powstać trzecia część "Hobbita"! To oznaczałoby, że "The Hobbit: Niezwykła podróż" i "The Hobbit: There and Back Again" nie muszą być wcale pożegnaniem Jacksona ze bohaterami J.R.R. Tolkiena (Aktualizacja: Rzecznik prasowy Warner Bros kilka dni wcześniej mówił jednak, że od początku planowano zaledwie dwie części). Reżyser studził jednak emocje i nadzieje tych, którzy liczą, że po zakończeniu pracy przy tym cyklu sięgnie po "Silmarillion" . Najpierw żartował, że nie starczy mu życia, a potem na poważnie dodał, że nie ma praw do ekranizacji tomu.
Współproducentka Philippa Boyens tłumaczyła się z kolei podczas spotkania z wielbicielami "Władcy Pierścieni" czekającymi na kolejny film Jacksona z decyzji o wprowadzeniu nowych postaci, które nie pojawiły się w świecie stworzonym przez J.R.R. Tolkiena. Powiedziała, że stworzyli elfkę, którą zagrała Evangeline Lilly, ponieważ razem z innymi twórcami doszli do wniosku, że świat pokazany w "Hobbicie" będzie zbyt "przeładowany mężczyznami". - Chcieliśmy dodać trochę kobiecej energii. Wierzymy, że działamy w zgodzie z duchem Tolkiena - uzasadniała. Pytanie, jak zareagują na to wielbiciele książek?
Pierwszy z dwóch pewnych już filmów o przygodach młodego Bilbo będzie miał premierę w Stanach Zjednoczonych 14 grudnia 2012 roku, a w Polsce dwa tygodnie później - 28 grudnia. Druga część pojawi się w kinach 13 grudnia 2013 roku.
"Hobbit" jak wenezuelska telenowela? Zamieszanie wokół fragmentu filmu >>
Pierwsza wyprawa pod Samotną Górę? Zagubiony Hobbit z 1967 roku!>>