"Rocky" i "Wściekły byk" to dwa kultowe filmy, których bohaterami byli bokserzy. Teraz ich odtwórcy głównych ról w znowu staną na ringu, w... komedii "Grudge Match". Szefowie studia Warner Bros dali "zielone światło" realizacji projektu, o którym mówi się już od dawna. Będzie to też kolejna produkcja, w której dawni "twardziele" kina po latach znów będą walczyć na dużym ekranie .
Aktorzy nie będą co prawda udawać herosów kina, ale obaj będą emerytowanymi bokserami, których promotor (w tej roli Kevin Hart) namówi, by jeszcze raz zdecydowali się stanąć w ringu i sprawdzić, który z nich jest w lepszej formie. Wszystko oczywiście z humorem i przymrużeniem oka.
Na razie amerykańskich dziennikarzy bardziej niż wynik tego filmowego pojedynku zdaje się jednak interesować to, czy prawie 70-letni De Niro będzie w stanie wyćwiczyć swoje ciało w takim stopniu, by wyglądać na (choćby będącego już na emeryturze) boksera. Czy będzie mógł pochwalić się na ekranie "sześciopakiem"? Mike Fleming z Deadline.com, który jako pierwszy podał informację o realizacji "Grudge Match", wierzy w możliwości aktora .
O Stallone'a nikt się aż tak nie martwi - w końcu jeszcze sześć lat temu znów zagrał Rocky'ego, a ostatnio biegał z karabinem w kolejnej części "Niezniszczalnych" - filmu, na planie którego udało się zgromadzić takie gwiazdy kina akcji sprzed lat, jak Chuck Norris, Jean-Claude Van Damme czy Arnold Schwarzenegger.
"Niezniszczalni" i sequel filmu cieszyły się sporą popularnością, producenci byli na tyle zadowoleni z wyników finansowych, że już myślą o trzeciej części . Wiele osób, mówiąc o przyczynach sukcesu cyklu, wskazuje na sentyment, jakim widzowie darzą kino akcji lat 90. ubiegłego wieku, ale także sposób, w jaki aktorzy i twórcy podeszli do tematu: z dystansem. Wydaje się, że podobny patent mają również zamiar wykorzystać ludzie odpowiedzialni za "Grudge Match".
Stallone i De Niro wydają się być idealnymi kandydatami do zagrania w tej komedii i to nie tylko ze względu na ich poprzednie "bokserskie" dokonania filmowe . Obaj już nie raz udowodnili, że potrafią żartować z siebie i swojego wizerunku.
De Niro - bardzo różnorodny aktor, laureat dwóch Oscarów - choćby występem w komediowym cyklu, który zapoczątkował w 2000 roku film "Poznaj mojego tatę". Wcielił się tam w zaborczego ojca, który jako były pracownik CIA wykorzystuje swoje umiejętności, by prześwietlić kandydata na zięcia.
Stallone - kojarzony przede wszystkim dzięki postaciom Rocky'ego czy Rambo - właśnie angażem w "Niezniszczalnych". I choć dziś może wzbudzać już raczej uśmiech niż zachwyt widzów, warto pamiętać, że i on był kiedyś nominowany do Oscara...
Może współpraca z De Niro obudzi w nim aktorskie i komediowe talenty? Nie będzie to zresztą ich pierwsze zawodowe spotkanie. W 1997 roku panowie nakręcili wspólnie "Copland". Wtedy Stallone bardzo przytył, by wcielić się w podstarzałego policjanta, co docenili... recenzenci. Szansa na kolejny udany projekt nie jest więc wcale przekreślona.