Michael (Scot Williams - "Ekipa. The Crew") zostaje wrobiony przez kolegów w fuchę kierowcy przy napadzie na nielegalne kasyno. Prowadzący placówkę, obrobiony z kasy i godności gangster (Vinnie Jones) ruszyłby za oprawcami choćby i na koniec świata. Na jego (nie)szczęście, wybuch słynnego wulkanu o niesławnej nazwie Eyjafjallajokull sprawia, że złodzieje, zamiast w Malezji, lądują na Litwie. Michael i świeżo znienawidzeni przez niego kumple będą musieli zwiewać przed mocniejszymi od siebie po okolicy, której nie rozumieją i w której wskaźnik lokalnej przestępczości też wydaje się podejrzanie wysoki.
Nie ulega wątpliwości, że w swym pierwszym anglojęzycznym - i trzecim w ogóle - filmie reżyser Emilis Velyvis pełną gębą inspirował się gangsterskimi dziełami Guya Ritchie'ego. Skoro Anglik od dawna nic w tym stylu nie nakręcił, a teraz zajął się remake'iem szpiegowskiego "Kryptonimu U.N.C.L.E.", można spróbować wskoczyć w jego buty i zrobić coś w podobnym duchu.
Mało brakowało, a buty Anglika okazałyby się dla Litwina betonowe. "Litewski przekręt" świetnie się zaczyna, bez przerwy pędzi i nie zatrzymuje się nawet na chwilę, ale im dalej w Litwę, tym gorzej. Humor często zmierza w stronę rynsztoka, momentami bywa obleśnie, ale stęsknieni za filmami tego typu spędzą na brytyjsko-litewskiej koprodukcji naprawdę miłe 90 minut. Tylko pamiętajcie, że to jeden z tych filmów, od których nie należy wymagać wysokich walorów artystycznych. Idealnie nada się raczej w ramach wstępu do niskobudżetowego wieczoru kawalerskiego.
Ocena: 4/6
"Litewski przekręt", komedia, thriller, akcja, Wielka Brytania, Litwa 2014, 99 min., reż. Emilis Velyvis, występują: Vinnie Jones, Scot Williams, Gil Darnell