Film Macieja Bochniaka w weekend 6 - 8 marca zobaczyło 194 756 osób. W porównaniu do wyniku ubiegłego tygodnia - 244 160 widzów - to najniższy spadek frekwencji spośród filmów w zestawieniu box office'u weekendu . I wiele wskazuje na to, że film może zobaczyć ponad milion osób. Tę granicę przekroczyła np. "Drogówka". Film Wojtka Smarzowskiego w podobnym okresie miał na koncie 453 tys. widzów.
Za "Disco polo" uplasowało się w ten weekend "Body/Ciało", które zostało wyróżnione Srebrnym Niedźwiedziem na Berlinale. Film Małgorzaty Szumowskiej przyciągnął do kin 59 022 osób, co jest dobrym wynikiem w porównaniu np. do "Carte Blanche" Jacka Lusińskiego, na które w weekend otwarcia poszło do kin 48 tys. widzów, i "W imię" z 45 tys. osób. Ale to już gorszy wynik od "Ziarna prawdy" Borysa Lankosza i poprzedniego filmu Szumowskiej - "Sponsoringu" z 2012 roku. Ten film w pierwszy weekend zobaczyło 75 tys. osób.
Berlinale poruszone. Szumowska pokazała "Ciało" [KORESPONDENCJA Z BERLINA] >>
Na co złożył się sukces "Disco polo"? Nad obrazem pracował sztab specjalistów - także tych, których nie widać na planie. To członkowie zespołu odpowiedzialnego za charakteryzację, kostiumy i pirotechnikę w dużej mierze byli odpowiedzialni za widowiskowość opowieści o polskim country. Na czym polegała ich praca?
Jak wspomina Katarzyna Lewińska, główna kostiumograf filmu "Disco polo", kombinacja kostiumów i charakteryzacji dała aktorom poczucie pełnej wolności i szaleństwa w kreowaniu granych przez siebie postaci. - Musieliśmy przebrać właściwie każdego statystę w tym filmie podkreśla Lewińska. - Przy 3500 statystów jest to ogromna robota - dodaje.
- Postać Anki jest najbarwniejszą postacią. Ona jest rajskim ptakiem. W każdej scenie ma inną kreację, inaczej wygląda - mówi Beata Rółkowska, charakteryzatorka. Anka/Gensonina, grana przez Joannę Kulig, ma 19 różnych kostiumów. Wyzwaniem było także stworzenie strojów Tomka (Dawid Ogrodnik), Rudego (Piotr Głowacki) i Daniela Polaka (Tomasz Kot), które oddają charakter rodzącego się kapitalizmu.
Cały tekst Marka Kuprowskiego o "Disco polo" przeczytacie TUTAJ >>
Na trzecim miejscu box office'u ostatniego weekendu znajduje się film "Pięćdziesiąt twarzy Greya", który miał swoją premierę 13 lutego. Ale już na kolejnych pozycjach pojawiły się filmy, które swoją premierę miały w ostatni piątek. Komedię "Focus" z Willem Smithem zobaczyło 44 302 osób i jest to czwarty wynik tego weekendu. Na piątym miejscu znalazła się animacja "Fru!". Recenzje premier ostatniego piątku przypominamy TUTAJ >> .
Inne premiery ubiegłego tygodnia poradziły sobie już gorzej. "Dumnych i wściekłych" obejrzało 6 140 osób na 63 ekranach. "Bóg nie umarł" przyciągnął 12 000 widzów. Dokument "Był sobie las' zainteresował 3 264 osób na 20 ekranach. W pierwszej dziesiątce znalazły się filmy, które już jakiś czas temu miały swoją premierę w naszych kinach. Szóste miejsce zajął "Snajper" Clinta Eastwooda, który zadebiutował u nas 20 lutego. Pierwszą dziesiątką tego weekendu zamykają aż cztery animacje, to: "Spongebob: na suchym lądzie", "Asteriks i Obeliks: Osiedle bogów", "Pingwiny z Madagaskaru", "Baranek Shaun". Niewątpliwie świadczy to o silnej pozycji tytułów dla najmłodszych.
W ostatni weekend frekwencja wyniosła 624 020 widzów. To kontynuacja dobrych wyników początku roku. Możemy się więc spodziewać dobrego kwartału dla polskich kin .