Julien, niepełnosprawny osiemnastolatek, jak większość chłopaków w jego wieku marzy o przygodach i mocnych wrażeniach. Namawia swojego ojca Paula do wspólnego startu w triatlonie Ironman w Nicei. Wspierani przez najbliższych oraz grono przyjaciół ojciec i syn podejmują niewiarygodnie trudne wyzwanie. I jest to okazja do odbudowania więzi między nimi. Dzięki chłopcu jego rodzice odkrywają, kim naprawdę są i cementują związek.
Paul dotąd nie miał dobrego kontaktu z synem, a zadania związane z opieką nad dzieckiem spadły na barki jego żony - Claire. - Był tak szczęśliwy, że ma syna. Kiedy inne zaczynały chodzić, a jego dziecko nie..., zamknął się w sobie, zerwał ze sportem. Z synem od dawna nie ma kontaktu - wprowadza w historię opowiedzianą w filmie Claire.
- Chciałem, żeby na początku filmu był w potrzasku: wraca do domu wbrew sobie, bo stracił pracę. Nie ma ochoty na spędzanie czasu z synem, a jego małżeństwo zaraz eksploduje - mówi o Paulu reżyser filmu.
Impulsem do zmiany jest decyzja syna o udziale w zawodach. - Determinacja i siła z jaką syn zabrał się do treningów, mobilizują ojca. Nawet jeśli wie, że to zbyt trudne, działa, nie ma wyboru. Odnajdą bliskość na płaszczyźnie fizycznej i będzie to jeszcze mocniejsze, niż gdyby miały to wyrazić słowa - opowiada reżyser o przedstawionej w filmie relacji.
Tavernier podkreśla, że jednym z jego priorytetów w pracy nad filmem było ukazanie widowiskowości imprezy sportowej, w której zdecydowali się wziąć udział jego bohaterowie. - Realizowałem sceny wieloma krótkimi ujęciami, stosowałem efekty specjalne. Filmowaliśmy zawody podczas ich trwania i potrzebowałem fajerwerków - mówi reżyser.
Role rodziców reżyser powierzył Aleksandrze Lamy oraz Jacquesowi Gamblinowi. - Kiedy zaproponowałem tę rolę Jacquesowi, nie wiedziałem, że napisał książkę na temat ojca i syna, którzy odnaleźli się dzięki sportowi - mówi Nils Tavernier. - Tak jak nie wiedziałem, wybierając Alexandrę, że od lat filmowała rodzinę mającą problemy z dzieckiem. Pracowała również nad filmem dokumentalnym na temat dzieci hospitalizowanych z powodu ciężkich upośledzeń. To zupełnie tak, jakby te role same się o nich upomniały - dodaje.
Tavernier szukał odtwórcy roli Juliena przez prawie pięć miesięcy. Fabien Héraud ekipie przygotowującej film przysłał teledysk nakręcony z kolegami, w którym było widać, jak szaleje na wózku inwalidzkim. - Chcąc przekazać głębokie uczucia, inspirowałem się własnym życiem, z którego zaczerpnąłem pewne elementy, by opracować rolę. W swoim życiu naprawdę cierpiałem z powodu braku samodzielności - mówi Héraud.
"Ze wszystkich sił" będzie można zobaczyć w kinach 10 kwietnia.