- Każdy film jest zupełnie nowym, pełnym niepewności, wyzwaniem - powiedziała Agnieszka Holland po zakończeniu pierwszego etapu zdjęć do "Pokotu", przedstawiającego z pozoru kryminalną historię opisaną przez Tokarczuk. - Ten szczególnie, bo odbiega od oswojonej już przeze mnie formy realistycznego, psychologicznego dramatu. Tutaj gatunek jest znacznie bardziej płynny i logika narracji, nie ma takiej, łatwiejszej dla mnie, kauzalności - dodała.
W filmie zobaczymy Agnieszkę Mandat, Wiktora Zborowskiego, Jakuba Gierszała, Borysa Szyca, Andrzeja Grabowskiego, Tomasza Kota i Katarzynę Herman.
Jaka historia zostanie opowiedziana w najnowszym filmie Holland? Emerytowana inżynierka Janina Duszejko, z zamiłowania astrolożka i wegetarianka, mieszka w małej sudeckiej wsi. Pewnej zimowej nocy odnajduje ciało martwego sąsiada-kłusownika. Okoliczności śmierci mężczyzny są tajemnicze. A wokół jego domu widać ślady... saren.
Wkrótce pojawiają się kolejne zwłoki. Co łączy ofiary? Wszystkie to myśliwi. Duszejko widząc niemoc policji, wszczyna własne śledztwo. Kto okaże się zwierzyną?
A jaka będzie Duszejko Holland? - Widzę tę postać jako mieszankę filozofki Simone Weil, bohaterki książki J.M. Coetze - Elizabeth Costello, Stanisławy Przybyszewskiej, Wariatki z Chaillot i wielu moich znajomych rówieśniczek, zwariowanych na punkcie ekologii, astrologii, wciąż młodzieńczych mimo nabytych lat i kilogramów, hodujących w sobie wspomnienie wiary w lepszy, sensowny świat - mówi reżyserka.
Czy książka Tokarczuk jest łatwym materiałem do przeniesienia na kinowy ekran? - Tłumaczenie rzeczywistości na język filmu (tym bardziej metaforyczny) jest związane z kompromisem i frustracją. Widać, o ile prężniejszy jest język literatury. Zależy nam, żeby wykorzystać rzeczywistość Kotliny Kłodzkiej do zbudowania świata - magicznego w pewnym stopniu - naszej bohaterki Duszejko. A ściślej - Kotlina w idealnym założeniu też ma się stać ważną bohaterką filmu - mówi reżyserka.
"Pokot" ma być zanurzony w ironicznego tonie braci Coen. A świat otaczający bohaterów filmu ma być odrealniony, budzący skojarzenia z ostatnimi filmami Wesa Andersona. I "prowokujący", jak określa go Holland. - Nie powinno być żadnego moralizatorstwa ani prostego morału. Nie chciałabym również, by przesłanie polityczne, które niewątpliwie w książce jest zawarte, było całkowicie oczywiste. Zawsze możemy myśleć, że to wszystko zrodziło się w głowie bohaterki, którą poraża alergia na światło - mówi.
Obecnie trwają przygotowania do kolejnego etapu zdjęć, który rozpocznie się na przełomie października i listopada. "Pokot" jest koprodukcją polsko-czesko-szwedzko-niemiecką. Będzie powstawała między innymi w Międzygórzu, Bystrzycy, Nowej Rudzie i Berlinie.