Jak mówi Sam Mendes, powstający film będzie ostatnią przygodą Bonda wyreżyserowaną przez niego. - Zakończyliśmy etap zdjęć, to było wielkie doświadczenie. Tak naprawdę to bardziej wybór stylu życia niż praca. Nie sądzę, abym poszedł tą drogą ponownie. W przypadku takiego projektu, wszystko inne pozostaje w zawieszeniu. Poprzednio zmieniłem zdanie i mocno skrytykowali mnie za to przyjaciele - mówił w wywiadzie dla BBC.
Po "Skyfall" Mendes skusił się na powrót, choć zapowiadał, że to jednorazowa "przygoda". Zakładamy, że tym razem nie skuszą go żadne pieniądze. Skąd taki wniosek? Jest Mendes reżyserem wybitnym i z pewnością będzie chciał spróbować swoich sił w innym temacie.
Najnowszy film o Bondzie jest już po etapie zdjęć, a zakończyły się one stosunkowo niedawno i obecnie temat wchodzi w fazę post-produkcji. Zdjęcia kręcone były w Londynie, Meksyku, Włoszech i Maroku. Obsada i ekipa liczyła ponad 1000 osób. Już dziś wiadomo, że film będzie przewyższał rozmachem poprzedni odcinek.
Wiadomo już, że piosenka do Bonda została skomponowana, nagrana i jak mówi sam reżyser "jest fantastyczna". Już niedługo zostanie ona zaprezentowana oficjalnie.
Premiera "Spectre" odbędzie się 7 listopada.