Arnold Schwarzenegger jak Kimmel - też ma wiadomość dla zabójcy słynnego lwa. "To nie jest dla facetów z jajami"

Niedawno świat obiegła informacja, że słynny lew Cecil zginął z ręki amerykańskiego dentysty z Minnesoty. Internet zawrzał, zaś głos w tej sprawie zabrali m.in. Arnold Schwarzenegger i Jimmy Kimmel.

Aktywność lwa Cecila z parku narodowego w Zimbabwe od lat była monitorowana za pomocą GPS-a przez naukowców z Oxfordu. Tymczasem zwierze zginęło z ręki Waltera Palmera, dentysty z Minnesoty, który przekupił strażników. Najpierw postrzelił lwa z kuszy, ale zwierzę przeżyło. Dopiero 40 godzin później wytropił je, dobił i obdarł ze skóry.

Internet zalała fala wściekłych komentarzy. Wypowiedział się również Arnold Schwarzenegger za pomocą mediów społecznościowych (aktor świetnie z nich korzysta, co udowodnił już niejednokrotnie ), który wrzucił wymowne zdjęcie oraz trafny mem ze swoim udziałem na Facebooku.

"Przestańcie zabijać duże koty. Zabijanie lwów nie jest dla facetów z jajami. Walka na arenie albo wojsko - to jest dla facetów z jajami. Spróbuj tego zanim zabijesz lwa. Ochrona dużych kotów to również zajęcie dla facetów z jajami. #forBigCats. Wchodzę w to - dołączcie do mnie" - napisał aktor, którego błyskawicznie poparli m.in. Ricky Martin i Mia Farrow.

Wcześniej zrobiło się głośno o monologu Jimmy'ego Kimmela w telewizji:

- Tak zupełnie szczerze, chciałbym się dowiedzieć, dlaczego istota ludzka miałaby robić coś takiego. Czy aż tak trudno ci osiągnąć erekcję, że musisz zabijać? Są na to tabletki! - mówił gwiazdor.

 

Agenda rządu USA zajmująca się ochroną przyrody wszczęła śledztwo w związku ze śmiercią najsłynniejszego lwa w Afryce. Wielu Amerykanów widzi Palmera w więzieniu. Pod petycją o ekstradycję mężczyzny w ciągu zaledwie kilku dni podpisało się ponad 100 tys. osób.

Więcej o: