"Miasto 44" zostało wyemitowane przez publiczną stację ZDF w niedzielę 2 sierpnia o godz. 22:00. Polski obraz zobaczyło nieco ponad milion osób, ale dzień później fraza "Powstanie Warszawskie", jak zauważyły media, była najczęściej wyszukiwana w niemieckiej Wikipedii.
Ale wśród tych, którzy widzieli "Miasto 44" znalazł się reżyser Uwe Boll, słynący ze swoich nie do końca udanych filmowych produkcji. Niemiec od lat ciężko pracuje na tytuł najgorszego reżysera świata, zwłaszcza wśród fanów gier - to on przeniósł na wielki ekran takie komputerowe hity jak "Alone in the Dark", "Postal" czy "House of the Dead".
Burzę medialną wywołał też kontrowersyjnym filmem o "Auschwitz". I zaszokował swoim publicznym wystąpieniem w sprawie dofinansowania jego nowego filmu przez fanów (więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ ).
A jakie jest jego zdanie na temat "Miasta 44" Jana Komasy? Film kilka dni temu pokazała niemiecka telewizja.
- Jest w nim kilka świetnych scen akcji, które nakręcono, korzystając ze współczesnych metod realizowania filmów - powiedział Stopklatce Uwe Boll.
Ale nie wszystko, jego zdaniem, wyglądało w nim tak różowo. A może właśnie... zbyt różowo?
- Problem polega na tym, że obsada zawsze wygląda zbyt dobrze, młodo i zdrowo. W pamięci zapadła mi scena, w której są pełni krwi i kurzu. Po chwili, nie wiadomo dlaczego, mają nową garderobę i wszyscy wyglądają świeżo, jakby dopiero co się wykąpali - dodał niemiecki filmowiec.
źródło: Okazje.info