"Nigdy nie będziecie się bawić tak dobrze, oglądając kilku jajogłowych rozwiązujących matematyczne problemy, jak podczas oglądania >>Marsjanina<<" - zachwala produkcję Matt Singer z serwisu Screencrush.com, który porównuje bohatera granego przez Matta Damona do MacGyvera . Mark Watney to astronauta, który uznany za zmarłego, musi przetrwać na Marsie i jakoś przekazać na Ziemię apel o ratunek. Będzie musiał wykorzystać swoją wiedzę i to, co ma pod ręką.
Skojarzenia z "Cast Away: Poza światem", filmem, w którym Tom Hanks trafia na bezludną wyspę, nasuwają się same, ale Singer przekonuje, że jest jedna zasadnicza różnica. O ile postać grana przez Hanksa była zwykłym człowiekiem, Watney to geniusz i ekspert w wielu dziedzinach, od fizyki po botanikę. Na pewno będzie mu dzięki temu odrobinę łatwiej, chociaż sytuacja jest ekstremalna.
Najnowsze dzieło Ridleya Scotta, który ma na koncie tak kultowe dzieła sci-fi jak "Obcy - ósmy pasażer Nostromo" czy "Łowca Androidów", nie uniknie porównań z "Interstellarem" Christophera Nolana z zeszłego roku, w którym Matt Damon także wcielił się w astronautę. Wygląda jednak na to, że "Marsjanin" bije go na głowę.
"Pamiętacie tę scenę z Mattem Damonem, w której próbuje zabić Matthew McConaugheya, żeby wrócić na Ziemię? tę, której internauci zarzucali mnóstwo dziur i głupich rozwiązań?" - pyta w swojej recenzji Matthew Jacobs z The Huffington Post. "Lubię myśleć, że Damon obejrzał swój występ u Nolana, przewrócił oczami i stwierdził, że świat zasługuje na coś lepszego, a potem postanowił to zrobić " - dodaje, chwaląc następnie wspólne dokonanie aktora i Ridleya Scotta i nazywając "Marsjanina" jednym z najlepszych filmów tego roku.
"Marsjanin" - bestseller, na podstawie którego powstał film - jest dostępny tutaj >>
"Marsjanin" materiały prasowe materiały prasowe, Twentieth Century Fox Film Corporation
Jeszcze dalej w zachwytach posunęła się Kelly Dickerson z Tech Insider: "To najlepszy film sci-fi o kosmosie, jaki powstał za mojego życia" - ocenia. Potem robi jedną uwagę, że lepsze od "Marsjanina" są jedynie "Gwiezdne wojny" z lat 70. i 80. ubiegłego wieku, które są bezkonkurencyjne. "Jest nie tylko lepszy od ostatnich produkcji sci-fi takich jak >>Interstellar<<, >>Grawitacja<< i nowa wersja >>Star Treka<< - one nie mają z nim żadnych szans. >>Marsjanin<< to zupełnie inny poziom, który ma potencjał, by zrewolucjonizować ten gatunek filmowy" - dodaje Kelly Dickerson.
Pokaz "Marsjanina" w Toronto - zobacz zdjęcia z czerwonego dywanu >>
Tim Robey z "The Telegraph" podkreśla, że film Scotta to " taki "Interstellar" z poczuciem humoru " i dodaje, że to dający najwięcej frajdy tytuł reżysera od lat. Zauważa, że od produkcji reżyserowanej przez Nolana czy od "Prometeusza", za kamerą którego stał Scott, "Marsjanina" odróżniają: niższe ambicje i lżejszy ton. I uznaje to za zaletę.
Redakcja The Hollywood Reporter uznała nawet, że "Marsjanin" zasługuje na miejsce w pierwszej trójce najlepszych tytułów pokazywanych podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto, gdzie miał światową premierę. To oczywiście sci-fi, ktrego akcja rozgrywa się na Marsie, ale dziennikarze zauważają, że film jest bardzo... "realistyczny" . "Zwraca uwagę na szczegóły w większym stopniu niż wiele produkcji osadzonych w dzisiejszych czasach, sprawiając, że można poczuć, jakby ta historia mogła rozegrać się nawet pojutrze" - chwalą.
"Marsjanin" materiały prasowe materiały prasowe, Twentieth Century Fox Film Corporation
Słowo "realistyczny" przewija się także w innych recenzjach. " Misja bohatera nie jest łatwa, ale JEST możliwa - to właśnie powoduje radosny dreszcz, którego można doświadczyć dzięki powieści Andy'ego Weira i scenarzyście Drew Goddardowi" - pisze Peter Debruge, recenzent branżowego serwisu Variety.
Czy "Marsjanin" rzeczywiście jest tak dobry, jak pisze wielu recenzjentów, przekonamy się 2 października - wtedy będzie można zobaczyć Matta Damona walczącego o powrót na Ziemię w polskich kinach.