Jaka historia jest przedstawiona w debiucie reżyserskim Zielińskiego? Początkowo życie Edwarda codziennie dostarcza mu nowych powodów do frustracji. Pewnego dnia przekonuje się jednak, że szczęście nie musi wiązać się z opasłym portfelem, obcobrzmiącym stanowiskiem i podróżami do najdalszych zakątków świata. Niespodziewany wypadek sprawia, że Edward zaczyna roztaczać wokół siebie pozytywną aurę. Czerpie autentyczną radość z rzeczy, które dotychczas ignorował. Uczy się doceniać to, co od zawsze miał na wyciągnięcie ręki.
Co spowodowało, że uznany operator, który ma na koncie pracę m.in. przy filmie "Plac Waszyngtona" Agnieszki Holland, zdecydował się wyreżyserować film?
- Ten pomysł we mnie dojrzewał. Chwilę to zajęło, ponieważ każdy z nas ma wiele śmiesznych i ciekawych historii do opowiedzenia. Bardzo niewiele z nich nadaje się jednak do sfilmowania. Musiałem znaleźć taką, którą udałoby mi się przenieść na ekran. Te poszukiwania zajęły mi trochę czasu, być może trochę za dużo - mówił reżyser jeszcze przed premierą filmu.
A doświadczenie Zielińskiego pracy w Hollywood przełożyło się na sposób kręcenia komedii w Polsce. - Bardzo ciężko jest tak naprawdę nakręcić komedię - mówił Zieliński. I przekonywał, że w Polsce mało osób ma tego świadomość.
W filmie zobaczymy Roberta Więckiewicza w głównej roli Edwarda, Magdalenę Popławską, Krzysztofa Czeczota, Piotra Głowackiego, Jerzego Trelę, Jana Peszka. I Bartłomieja Topę, który wystąpił w roli zupełnie innej od tej, w której ostatnio mieliśmy możliwość go zobaczyć w "Karbali". W "Królu życia" wciela się w beztroskiego przyjaciela Edwarda. Widzowie będą mieli też okazję pierwszy raz zobaczyć na dużym ekranie, w roli córki Edwarda, Annę Niedźwiecką.
Scenariusz filmu napisał warszawski prawnik, Fadi Chakkour, debiutujący w świecie filmu. Za zdjęcia odpowiada Jan Holoubek, autor obrazów do takich filmów jak "Supermarket" i "Świadek koronny". Film wejdzie na ekrany kin już 25 września!