Spekulacje dotyczące tego, kto będzie nowym Bondem nie mają końca. Teraz swoje zdanie na ten temat wyraził obecny agent 007, czyli Daniel Craig. Zapytany przez Time Out o to, co sądzi o przyszłości Bonda i osobie, która się w niego wcieli po nim, aktor odpowiedział z rozbrajającą szczerością: G... mnie to obchodzi. - Życzę im szczęścia. Jedyne co mnie obchodzi, to to, by postać ta pozostała w dobrej formie w momencie, gdy ją zostawię, tak, by osoby, które się nią zajmą po nas, mogły wyciągnąć z niej coś jeszcze lepszego - dodał aktor.
W tej chwili Craig nie jest w stanie wyobrazić sobie robienia kolejnego po "Spectre" filmu o Bondzie. - Teraz? Prędzej stłukłbym szkło i pociął sobie nadgarstki. Nie, nie w tym momencie. W ogóle nie. Tyle wystarczy. Mam dość na chwilę obecną. Skończyliśmy. Wszystko, czego pragnę, to iść naprzód - mówi.
Aktor powiedział też, że jedynym powodem, dla którego mógłby się zdecydować na kolejny film o Bondzie byłyby pieniądze.
Premiera "Spectre" w Polsce już 6 listopada.
Poznaj kulisy "Jamesa Bonda" - najdłuższego serialu w dziejach kina >>