Adam Jones (Bradley Cooper) był kiedyś królem kulinarnego Paryża. Narkotyki, alkohol i podły charakter sprawiły, że znalazł się na dnie. Po latach, Jones odnajduje się w Londynie i chce jeszcze raz powalczyć o trzy gwiazdki Michelin. Szef kuchni potrafi zjednywać sobie ludzi i nimi kierować, więc nic dziwnego, że - niczym w "Ocean's Eleven" - szybko rekrutuje dawnych oraz nowych współpracowników, a potem rusza na podbój wysublimowanych kubków smakowych.
Jeśli narzekacie na ekspozycję w filmach Christophera Nolana, poczekajcie tylko na komediodramat Johna Wellsa ("Sierpień w hrabstwie Osage"). Mętna przeszłość protagonisty ma uniewinniać wprowadzenie dialogów takich jak: "Przypomnij mi, za co mnie nienawidzisz, przecież wiesz, że ostro dawałem wtedy w palnik i w ogóle nie pamiętam, czym ci zawiniłem...". Cooper ewidentnie stał się ostatnio świetnym aktorem i faktycznie wygląda tu na zmęczonego życiem, ale raczej nie przypomina byłego fana cracku. Obsada jest znakomita (m.in. Sienna Miller, Daniel Bruehl, Omar Sy), ale robota nie pali jej się w rękach. Alicia Vikander, której postać działa nomen omen ex machina, pojawia się zaledwie na parę chwil. Żal Emmy Thompson, która mogłaby w tym czasie zająć się czymś na miarę swojego talentu. Miło chociaż w epizodzie zobaczyć dobrze trzymającą się Umę Thurman.
Scenariusz Stevena Knighta ("Locke", kulinarna "Podróż na sto stóp") nie jest zły, ale jest trochę niedogotowany. Znalazło się tu miejsce na co najmniej jeden mocny zwrot akcji, ale inne rozwiązania doskonale go anulowały. "Ugotowany" okazał się zaledwie letni. Może programy kulinarne święcą triumfy w telewizji, ale w kinach nie mają ostatnio dobrej passy. Czas na zmianę menu.