- To co mnie interesowało to sytuacja kogoś innego w społeczeństwie. Jakie jest życie ludzi, którzy sprzedają nam róże, kiedy my siedzimy w kawiarni, i skąd pochodzą. Jeśli [film] pomoże ich sytuacji, tym lepiej - mówił Jacques Audiard po ogłoszeniu werdyktu jury, które przyznało "Imigrantom" Złotą Palmę na festiwalu filmowym w Cannes.
W "Imigrantach" Audiard opowiada historię Dheepana, byłego żołnierza, który walczył do niedawna jako bojownik organizacji Liberation Tigers of Tamil Eelam i stracił w czasie wojny domowej w Sri Lance żonę i dziecko. Z obcą kobietą - Yalini (Kelieaswari Srinivasan) i dzieckiem, udając rodzinę, uciekają z kraju do będącej szansą na lepszą przyszłość Europy. To mistyfikacja, umożliwia im wyjazd.
Dheepan początkowo pracuje, sprzedając gadżety, pamiątki na ulicach. Ale wkrótce dzięki posłużeniu się sfałszowanymi dokumentami, bohaterowie mogą zatrzymać się w jednym z mieszkań socjalnych. A Dheepan otrzymuje pracę jako stróż. Jednak tu także rzeczywistość okazuje się skomplikowana i pełna problemów.
Dzielnica, do której trafili bohaterowie, jest ogarnięta wojnami gangów narkotykowych. Co sprawia, że zaadaptowanie się w nowym społeczeństwie okazuje się tylko jednym z ich problemów. Określenia wymaga także ich relacja - trójki osób, które się wcześniej nie znały, a teraz zmuszone są udawać rodzinę, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo. A Dheepana i Yalini zaczyna łączyć uczucie. Tak dynamika filmu Audiard realizuje się na kilku płaszczyznach.
Audiard podkreślał w wywiadach po ogłoszeniu werdyktu jury w Cannes, że ważne było dla niego, aby naświetlić obecną sytuację imigrantów, ale idea filmu powstała pięć lat temu, kiedy sprawy nie przedstawiały się jeszcze tak krytycznie.
- Początkowo zdecydowaliśmy skoncentrować się na parze głównych bohaterów i historii miłosnej - mówił Audiard na konferencji prasowej w Cannes. - To, co interesowało mnie w tym przypadku, to rozpoczęcie [opowieści] od udawanej rodziny. (...) On nie jest ojcem, a ona nie jest matką. Dziewczynka nie jest ich córką. Na końcu tej historii stają się jednak prawdziwą rodziną. Mężczyzna był przyzwyczajony walczyć z powodów politycznych, a teraz musi walczyć o swoją rodzinę - dodawał.
- Audiarda cechuje liryzm, który sprawia, że jego film wyróżnia się , nawet biorąc pod uwagę ostatnią krwawą sekwencję. "Imigranci" są ciekawi poprzez narastanie szczegółów, informacji o tym, co sprawia, że rodzina jako komórka społeczna funkcjonuje, ukazanie rytuałów walki ulicznej - Audiard jest bardzo dobry także w tych elementach, co pokazał już w przeszłości - pisał Andrew Pulver o filmie w "The Guardian".
"Imigranci" w kinach 13 listopada.
Pod naszymi tekstami o uchodźcach pojawiała się zatrważająca liczba komentarzy, które nawoływały do przestępstw, zawierały treści rasistowskie i ksenofobiczne. Nie chcemy ich pokazywać. Nie godzimy się na naruszanie godności innych ludzi na naszym forum. Dlatego zdecydowaliśmy, że wyłączymy możliwość komentowania pod naszymi tekstami o uchodźcach. Będziemy też zgłaszać do prokuratury przypadki nawoływania do nienawiści na tle rasowym i religijnym.