"Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2" to ostatnia część jednego z najbardziej dochodowych cykli filmowych ostatnich lat. Każda z poprzednich części znalazła się w pierwszej dziesiątce zestawienia box office w latach 2012-2014 (pierwsza na 9., druga i trzecia część na 5. pozycji). Można spodziewać się, że teraz do kin ruszą tłumnie fani, którzy chcą poznać wizję filmowców dotyczącą zakończenia zmagań Katniss Everdeen - bohaterki, która uczyniła z Jennifer Lawrence jedną z ulubionych aktorek (nie tylko) nastoletniej widowni.
Jennifer Lawrence FABRIZIO BENSCH / REUTERS / REUTERS Jennifer Lawrence z fanami podczas premiery filmu w Berlinie fot. FABRIZIO BENSCH / REUTERS
Postać, którą gra Lawrence, jest oczywiście najważniejszą postacią wszystkich czterech filmów, to ona przykuwa uwagę widzów i ma na swoich barkach unieść ciężar opowieści. "Katniss zachowuje to, co najlepsze, na koniec" - ocenia czwarty film serii recenzent magazynu "Forbes". "To emocjonujący i pasjonujący rozdział sagi, która stawała się lepsza z każdą odsłoną . Można zastanawiać się, czy podział ostatniego tomu na dwie części to konieczność, ale to, że część postaci mogliśmy obserwować dzięki temu nie tylko w jednym, a w dwóch filmach daje dobry efekt, kiedy decydują się ich losy. I kimże ja jestem, by narzekać na to, gdy okazuje się, że dwa ostatnie filmy są lepsze niż dwa pierwsze" - pyta Scott Mendelson.
Zarzutu, że filmowcy podzielili ostatni tom trylogii Suzanne Collins po to, by zwiększyć zyski, trudno bronić - to na pewno był jeden z ich celów. Podobne zabiegi zastosowali także twórcy "Harry'ego Pottera", "Zmierzchu" czy "Hobbita". Mimo tego, że pierwsza część "Kosogłosu" zarobiła ponad 100 mln dolarów mniej niż ekranizacja drugiej książki o przygodach Katniss, producenci wyjdą na swoje. Zwraca na to uwagę choćby Benjamin Lee z "Guardiana", którego zdaniem nie wyszło to produkcji na dobre. Zauważa jednak także, że zakończenie opowieści o Katniss jest bardziej mroczne niż poprzednie części. "Choć można zarzucać niektórym dialogom, że są przyciężkie, film zasługuje na dodatkowe punkty za to, że stara się opowiedzieć o ważnych sprawach młodej publiczności, której zwykle wciska się materiał wymagający mniej myślenia " - zauważa.
"Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2" Murray Close Kadr z filmu "Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2", fot. Murray Close
Na ponury klimat ostatniej części filmowych "Igrzysk śmierci" zwraca także uwagę dziennikarz "The Independent". " To najmroczniejsza i pokazująca najwięcej przemocy odsłona serii. Ale także najlepsza. " - pisze Geoffrey McNabb. "Czasem wygląda bardziej jak prawdziwy film wojenny niż film przygodowy dla nastolatków. Zamiast rozgrywek w stylu >>Wielkiego Brata<< ostatnie wyzwanie, przed którym staje Katniss, bohaterka w stylu Joanny d'Arc, to próba obalenia wielkiego dyktatora" - dodaje, oceniając, że powieść doczekała się finału, na jaki zasługuje.
Światowa premiera filmu już za nami, odbyła się 4 listopada w Berlinie. Potem ekipa z Jennifer Lawrence, Joshem Hutchersonem i Liamem Hemsworthem na czele ruszyła w promocyjną podróż po świecie, pozując fotoreporterom i tysiącom fanów zebranych wokół czerwonych dywanów.
"Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2" - gwiazdy na czerwonym dywanie [ZOBACZ ZDJĘCIA] >>
Niewątpliwie największą uwagę skupia na sobie Lawrence. Dla niektórych ważniejsze od pierwszych recenzji filmu okazały się rozważania na temat jej... upadku na czerwonym dywanie w Madrycie . Wcześniej aktorka przewróciła się w wieczorowych sukniach podczas oscarowej gali w 2013 roku, gdy odbierała nagrodę, a także rok później, przed wejściem na imprezę Akademii Filmowej. Specjaliści od showbiznesu pytają, czy to przypadek, czy już można podejrzewać strategię promocyjną... Oficjalnej odpowiedzi na pytanie, czy Lawrence, która ma na koncie Oscara, Złoty Glob i tytuł najlepiej zarabiającej aktorki 2015 roku, musi uciekać się do takich zagrywek, pewnie nie poznamy.
Obok Lawrence i innych dobrze już znanych fanom serii aktorów, w ostatnim filmie pojawią się także nowi aktorzy. Na ekranie będzie można zobaczyć m.in. znaną wielbicielom seriali "Czysta krew" i "Dochodzenie" Michelle Forbes, a także Gwendoline Christie, która w "Grze o tron" wciela się w Brienne z Tarthu. Tę drugą aktorkę będzie można w tym roku zobaczyć jeszcze na dużym ekranie w innym oczekiwanym tytule - Christie pojawi się także w filmie "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy".
W obsadzie filmu "Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2" znalazł się także Philip Seymour Hoffman. Aktor, który za rolę tytułową w "Capote" zdobył Oscara, zmarł w lutym zeszłego roku po przedawkowaniu narkotyków, zanim skończyły się zdjęcia do "Kosogłosu". Katniss poznała go jako Plutarcha Heavensbee'ego w poprzednim filmie, teraz pojawia się na ekranie przez chwilę. "Ma tu niewiele do roboty i trudno powiedzieć, czy filmowcy posiłkowali się techniką komputerową (...) Wielki aktor żegna się raczej małym wystrzałem z niż odchodzi z hukiem " - pisze dziennikarz THR.com.
Sprawdź trylogię, na podstawie której nakręcono słynne "Igrzyska śmierci" >>