W jakiej historii tym razem zobaczymy Michaela Fassbendera? Jest XIX wiek. 16-letni Jay Cavendish (Kodi Smit-McPhee) przemierza rozległe prerie Dzikiego Zachodu w poszukiwaniu miłości swojego życia - pięknej i odważnej Rose. Wkrótce okazuje się, że dziewczynę chce odnaleźć także grupa bezwzględnych łowców nagród. Młodemu chłopakowi, któremu od początku po piętach depczą bandyci, niespodziewanie z pomocą przychodzi tajemniczy wędrowiec (Michael Fassbender).
Michael Fassbender: Potraktowaliśmy Makbeta, jakby cierpiał na zespół stresu pourazowego >>
- Michael ma właściwości kameleona, więc wciela się w role nie tylko na powierzchni, ale także portretuje emocjonalny bagaż i historie postaci - niezależnie czy jest Brandonem we "Wstydzie", Makbetem w "Makbecie", czy Silasem w "Slow West". Empatia, którą Michael jest w stanie osiągnąć poprzez swoją pracę nie ma sobie równych - mówi Iain Canning, producent filmu "Slow West".
Rola Silasa została napisana specjalnie dla Fassbendera, a aktor został zaangażowany w przedsięwzięcie na wczesnym etapie powstawania scenariusza. - Scenariusz musiał być na wysokim poziomie. Michael jest kimś więcej niż tylko aktorem, chciał wiedzieć wszystko, więc musiałem podnosić poprzeczkę wraz z nim. Często gra charaktery, które mają coś z typu małomównych mężczyzn, ale którzy bawią się archetypem macho. Silas mógłby być typem macho, samotnika, ale Michael nadał tej postaci wrażliwość - podkreśla reżyser i scenarzysta filmu John Maclean, którego "Slow West" jest pełnometrażowym debiutem.
- Wszyscy bohaterowie mają w sobie dobro i zło i to relacja Silasa z Jayem zmienia go. Wydawało mu się, że wie, jak żyć i przetrwać, ale potem odkrywa, że udaje mu się przetrwać, ale nie żyć - tego uczy go Jay - dodaje.
- To nie jest typowy western. Byłem bardziej zainteresowany surrealizmem, baśniami i połączeniem tych elementów, więc na szczęście udało mi się uniknąć schematów związanych z gatunkiem. Powiedziałbym, że to bardziej europejski film drogi - mówi Maclean.
- Nienagannie przygotowany debiut Johna Macleana jako reżysera i scenarzysty miejscami ma smak kina braci Coen w połączeniu przebiegłej inteligencji, czarnego humoru i niepokojącej przemocy, nawet jeśli te cechy nie zawsze do siebie przystają, w gładki, najbardziej piorunujący emocjonalny sposób - pisze Justin Chang w recenzji filmu w "Variety" . Ale nie tylko on pozytywnie ocenia film. 92 proc. recenzji filmu zebranych przez portal Rottentomatoes.com jest pozytywnych , a średnia ich ocen to 7,5 w skali do 10.
"Slow West" został wyróżniony World Cinema Jury Prize dla najlepszego dramatu zagranicznego na festiwalu Sundance. A Iain Canning i Emile Sherman, odpowiadający za produkcję filmu, mają na koncie pracę przy takich filmach, jak "Jak zostać królem", "Wstyd" oraz "Makbet".
Film Johna Macleana na ekranach polskich kin już 20 listopada!