W krótkim, trwającym zaledwie 15 sekund, materiale Rey (Daisy Ridley) i Finn (John Boyega) oraz droid BB-8 uciekają z nalotem organizacji First Order.
Ostatni film kinowy z serii "Gwiezdne wojny" miał premierę 10 lat temu - 15 maja 2005 roku na ekrany wszedł "Gwiezdne wojny: Zemsta Sithów". O ile nakręcone na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku trzy części są niemal otoczone kultem przez fanów serii, trzy kolejne (zrealizowane później, choć przedstawiające wcześniejsze losy bohaterów stworzonych przez George'a Lucasa) zbierały różne recenzje. Tym bardziej oczekiwany jest VII epizod - na ekranie znowu mają pojawić się Han Solo, księżniczka Leia i Luke Skywalker, a za reżyserię odpowiada J.J. Abrams, znany z uwielbienia dla gatunku fantasy (nakręcił m.in. "Super 8" i nową odsłonę "Star Treka").
"Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy" to pierwszy pełnometrażowy film aktorski, który powstanie po przejęciu praw do marki "Star Wars" przez Disneya. Oczekiwania, ale i obawy, wielbicieli serii są więc i duże, i zrozumiałe jednocześnie. Akcja produkcji ma się rozgrywać około 30 lat po wydarzeniach z "Gwiezdnych wojen: Powrotu Jedi" z 1983 roku. Polska premiera filmu J.J. Abramsa jest zaplanowana na 18 grudnia.