"Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy" to historia jazzmana (Maciej Stuhr), który u schyłku lat 50. powraca z Anglii do Polski. Wraz z grupą ekscentrycznych muzyków zakłada swingowy big-band. Gwiazdą zespołu zostaje Modesta (Natalia Rybicka), wspólnie odnoszą wielki sukces. Muzyk szybko traci głowę dla uwodzicielskiej i tajemniczej famme fatale.
Wkrótce zaczyna ich łączyć gorący romans. Jako "Król i Królowa swingu" ruszają w trasę koncertową po Polsce, a ich życie zaczyna przypominać hollywoodzki film. Są barwnymi ptakami na tle siermiężnej rzeczywistości PRL-u. Czy uczucie okaże się prawdziwe?
Obok Macieja Stuhra i Natalii Rybickiej na ekranie zobaczymy także Sonię Bohosiewicz, która da popis wokalny. W ekscentrycznego stroiciela fortepianów i geniusza muzycznego - Felicjana Zuppe wcielił się Wojciech Pszoniak. Za swoją rolę otrzymał nagrodę za najlepszą rolę drugoplanową na festiwalu filmowym w Gdyni. Partnerują im: Anna Dymna, Adam Ferency, Jerzy Schejbal, Paweł Królikowski, Wiktor Zobrowski. Obok zawodowych aktorów na ekranie debiutuje Wojtek Mazolewski.
'Excentrycy', reż. Janusz Majewski Mat. prasowe
- Powstał film o sile optymizmu, o wierze w niezależność ducha, o pięknie muzyki i miłości, o brzydocie kłamstwa i hipokryzji. Chciałem, aby był zabawny, ale nie głupi, żeby oddał klimat tamtych czasów, które znam z autopsji, żeby skłonił do refleksji, bo przecież to też jest jakaś cząstka naszej historii - tak o swoim filmie opowiadał Janusz Majewski, doceniony reżyser, odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, w 2012 roku uhonorowany nagrodą "Orła" w kategorii "Za Osiągnięcia Życia". Do najbardziej zapamiętanych filmów Majewskiego należą m.in. "Zaklęte rewiry", "Sublokator", "C.K. Dezerterzy", "Lekcja martwego języka".
- Jazz był religią mojego pokolenia. W pierwszych latach po wojnie zanim zapadła noc stalinizmu do Polski docierała prasa z Zachodu, radio i amerykańskie filmy, a z nimi ta porywająca muzyka. Była to era swingu, era big bandów - wielkich orkiestr, era tańców boogie-woogie. W 1948 roku wszystko to się skończyło, jazz został wyklęty, jako symbol imperialistycznego Zachodu, wrogi i dekadencki, musiał zejść do podziemia - mówił Majewski.
- Stalin w końcu umarł, Chruszczow rozwiał wszelkie złudzenia, a Gomułka wzbudził nadzieje na niezawisłość umysłów, jazz wrócił i triumfalnie podbił następne pokolenie, znów stał się synonimem wolności i przynależności do kultury Zachodu - dodał.
Film jest adaptacją książki Włodzimierza Kowalewskiego "Excentrycy". Film do kina ma wejść 15 stycznia. Producentem obrazu jest Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, a za jego dystrybucję odpowiada NEXT FILM.