Przyszłoroczna ceremonia wręczenia Oscarów odbędzie się 28. lutego 2016 r. Oficjalne ogłoszenie nominacji nastąpi 14. stycznia, ale prasa branżowa pełna jest już spekulacji co do tego, kto będzie triumfował w najważniejszych kategoriach podczas 88. rozdania Nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej.
Wnioski wysnuwać można z pomniejszych nagród, przyznawanych już od pewnego czasu, ale najpewniejszym wskaźnikiem zawsze będą kumulujące wszelkie tropy notowania bukmacherów - oni na pomyłkach tracą przecież najwięcej, a więc i mylą się najrzadziej...
Najlepszy film Fot. Gazeta.pl
W błyskawicznym tempie na miano największego faworyta - a nawet pewniaka - wyrósł oparty na faktach dramat "Spotlight". Film Toma McCarthy'ego, autora dopiero co zmiażdżonego przez krytykę "Magika z Nowego Jorku" z Adamem Sandlerem w roli głównej, opowiada o bostońskich dziennikarzach, którzy wpadli na trop pedofilskiej afery w Kościele Katolickim. Gwiazdorską obsadę otwierają Michael Keaton, Mark Ruffalo i Rachel McAdams. Żadne z dziesiątek bukmacherów nie wypłaci wam więcej niż dwa złote za każdą złotówkę postawioną na "Spotlight".
Dla porównania, druga w rankingach "Zjawa" - nowy film Alejandra Gonzaleza Inarritu, którego "Birdman" zwyciężył w zeszłym roku - za każdą postawioną złotówkę przyniosłaby zwycięzcy 4,5-5,5 zł., co oznacza, że... "Spotlight" możemy już niemal na pewno przyznać Oscara.
Na kolejnych pozycjach plasują się romans Cate Blanchett z Rooney Marą, "Carol", Matt Damon porzucony na Marsie ("Marsjanin") i biograficzny komediodramat Davida O. Russella "Joy", w którym Jennifer Lawrence wciela się w rolę wynalazczyni samowykręcającego mopa.
Dalej są znakomity "Big Short" - prawdziwa historia bańki mieszkaniowej nakręcona w stylu "Wilka z Wall Street" z Ryanem Goslingiem, Bradem Pittem, Steve'em Carellem i Christianem Bale'em oraz świetny "Pokój" - inspirowana sprawą Josefa Fritzla opowieść o matce z dzieckiem, które nigdy nie opuściło swojego tytułowego więzienia.
Pierwszą dziesiątkę zamykają "Steve Jobs", "Mad Max: na drodze gniewu" i klasyczny melodramat kostiumowy "Brooklyn". Tuż za dziesiątką znajdują się emocjonujący "Most szpiegów" Stephena Spielberga i "Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy".
Najwyżej sklasyfikowaną animacją jest "W głowie się nie mieści", co oznacza, że film Pixara na pewno wygra w odpowiadającej mu kategorii. Powtórki z roku 2011, kiedy "Toy Story 3" dostało nominację dla najlepszego filmu, nie powinniśmy się jednak spodziewać.
Szaleńcy stawiać mogą również na węgierskiego "Syna Szawła", ale sama jego obecność w tej rozgrywce oznacza, że dramat opowiadający o członku Sonderkommando w hitlerowskim obozie zagłady na pewno dostanie Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
Jedna z firm, niewątpliwie dla żartu, pozwala również obstawić sponsorowany przez FIFA film o wspaniałości Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej, którą w tym roku wstrząsnęła wielka afera korupcyjna. Gdyby żenujące "United Passions" wygrało, każda złotówka przyniosłaby odważnemu hazardziście 1001 złotych.
Najlepszy aktor Fot. Gazeta.pl
Koniec z memami, rozpoczynamy nową erę w historii kina! Erę, w której Leonardo DiCaprio ma Oscara! Zaznaczcie tę datę - jeden z najbardziej pomijanych aktorów 28. lutego odbierze wreszcie swoją statuetkę! Wszystko dzięki występowi w "Zjawie", w której DiCaprio wciela się w trapera zaatakowanego przez niedźwiedzia.
Dogorywający protagonista będzie ścigał i wykańczał dawnych kompanów, którzy zostawili go na pewną śmierć. Pod koniec roku, za każdą złotówkę postawioną na DiCapria można było wygrać 1,33-1,44 zł. Grosze niewarte ewentualnego ryzyka, co oznacza, że aktor jest absolutnym pewniakiem!
Kto, jeśli nie on? Drugim typem jest Michael Fassbender za tytułową rolę w "Steve'ie Jobsie" (za każdą złotówkę wygrać można ok. cztery razy tyle). Następni są Eddie Redmayne za rolę transseksualisty w "Dziewczynie z portretu" (ale Anglik dostał Oscara już w zeszłym roku za sportretowanie Stephena Hawkinga w "Teorii wszystkiego"), Bryan Cranston za tytułową rolę w biografii hollywodzkiego scenarzysty "Trumbo" oraz Johnny Depp za jedną z najlepszych w karierze - przez wielu niesłusznie skrytykowaną za rzekomo nadmierną charakteryzację - rolę słynnego gangstera Jamesa Bulgera w świetnym "Pakcie z diabłem".
Największą - choć i tak nieprawdopodobną - szansę na podwójną nominację ma Jake Gyllenhaal, który aktualnie sklasyfikowany jest na siódmej pozycji za rolę w komediodramacie "Demolition" (bankier nie może uporać się ze śmiercią żony) i na 20. pozycji za sportowy dramat "Do utraty sił" (bokser próbuje ułożyć sobie życie po... śmierci żony).
Najlepsza aktorka Fot. Gazeta.pl
W tej kategorii zdecydowanie prowadzi Brie Larson ("Pokój"). Trudno się dziwić: nie dość, że w świetnym filmie wciela się w kobietę więzioną i molestowaną, to jeszcze gra tak, jak Akademicy lubią najbardziej - w wersji "pobrzydzonej". Śliczna 26-latka nie tylko pojawia się na ekranie bez makijażu - można wręcz podejrzewać, że paskudna cera i kilka wyraźnych pryszczy to starannie uzgodnione przez charakteryzatorów dodatki.
Znakomity, partnerujący jej w dramacie Lenny'ego Abrahamsona dziewięcioletni Jacob Tremblay na nominację dla siebie szans raczej nie ma, ale mieści się w drugiej dziesiątce męskich faworytów.
Za każdą złotówkę postawioną na Larson wygrać można ok. 1,70 zł. (czyli zarabiamy na tym 70 groszy). Drugą z faworytek jest Cate Blanchett ("Carol"), ale ona odbierała Oscara już w 2014 r. za tytułową rolę w "Blue Jasmine". Pewnie dlatego każda postawiona na nią złotówka przyniesie cztery złote, co oznacza, że i w tej kategorii zwyciężczyni jest niemal pewna.
Za Blanchett plasują się jeszcze Saoirse Ronan (Irlandka rozdarta między dwoma ukochanymi i dwoma ojczyznami w "Brooklynie"), stała faworytka Jennifer Lawrence ("Joy") oraz Rooney Mara (druga do pary w "Carol"). Blanchett ma także największą szansę na dwie nominacje - bukmacherzy ustawiają ją również na 17. pozycji w rankingu za rolę w "Truth" - opartym na faktach dramacie o dziennikarzach stacji CBS, których ujawnienie prawdy o mało chlubnej wojskowej przeszłości George'a W. Busha mogło kosztować karierę. Kto wygra, przekonamy się na pewno 28 lutego.