- Będzie zabójstwo. I ja w nim będę brał udział. A mówię ci to tylko dlatego, że mi tego nie udowodnisz - mówi Bogusław Linda w filmie Patryka Vegi "Pitbull. Nowe porządki". Postać Tomasza Barbasiewicza ps. Babcia, w którą się wciela, rzuca wyzwanie niepokornemu policjantowi o pseudonimie Majami (Piotr Stramowski) z mokotowskiej komendy.
Gdy Majami zaczyna rozpracowywać grupę gangsterów, jego droga przecina się z losami bohaterów dawnego "Pitbulla" - Gebelsem (Andrzej Grabowski), Igorem (Paweł Królikowski) i Barszczykiem (Michał Kula). Okazuje się, że sekcja zabójstw z Pałacu Mostowskich rozpracowuje grupę mokotowską do tematu gangu "obcinaczy palców". Policjanci z obydwu komend zaczynają rozumieć, że mają do czynienia z najsilniejszą organizacją przestępczą w Polsce i jeśli chcą ją rozbić, muszą ze sobą współpracować.
W filmie zobaczymy także Maję Ostaszewską, Agnieszkę Dygant, Krzysztofa Czeczota, Tomasza Oświecińskiego, Annę Muchę, Beatę Kawkę, Julię Pogrebińskę oraz Annę Karczmarczyk.
- To dosyć okrutna scena. W centrum miasta. Przejeżdżałem samochodem. Jezu, no po prostu stres straszny. Ręce mi się trzęsły. Małe dziecko, które muszę zostawić na chodniku i odjechać. Straszne. Nikt nie zareagował - mówi Linda o jednej ze scen z filmu. I dodaje: Obraz Patryka Vegi to najbardziej okrutny film w Polsce.
- "Babcia" to człowiek, którego złamała przeszłość. Pewne zdarzenie spowodowało, że został gangsterem. Takim, który w garniturze wygląda jak typowy biznesmen - mówi aktor o swojej roli.
- Gram postać, która ma w sobie zarówno negatywne jak i pozytywne cechy. Właśnie to było ciekawe w scenariuszu - dwóch gości z przeciwnych biegunów, czyli bandyta i policjant, działa generalnie tak samo. Czyli bezwzględnie, prosto i brutalnie, na granicy prawa - dodaje.
"Pitbull" miał premierę w 2005 roku. Od tego czasu sporo się zmieniło. I tę inną rzeczywistość starał się uchwycić reżyser "Pitbulla 2". - Policja i przestępczość w Polsce zmieniły się tak bardzo, że postanowiłem to pokazać. Główny bohater policyjny, który pracował pod przykryciem w gangu handlarzy narkotyków, ma irokeza i jest cały wytatuowany. Dawniej tacy policjanci nie istnieli - mówi Vega.
- To, co jest także odkrywcze w kolejnym "Pitbullu" to ukazanie środowiska gangsterów. Na potrzeby scenariusza udało mi się wniknąć w świat przestępców tak bardzo, że dokumentowałem go równie silnie, jak policję. W filmie nie ma praktycznie wymyślonych dialogów. Wszystkie sceny i sytuacje ukazujące policjantów i gangsterów są jeden do jednego przeniesione z życia. Liczne sceny zostały zrealizowane przy użyciu ukrytej kamery w zastanym tłumie - dodaje.
Jak udały się te zabiegi widzowie będą mogli ocenić w kinach już w najbliższy piątek.