Niemal 20 lat po premierze "Titanica" Kate Winslet otwarcie przyznała to, o czym od dawna wiedzą już wszyscy fani filmu Jamesa Camerona: Rose mogła uratować Jacka.
Chodzi oczywiście o końcowe sceny, w których Jack Dawson robi dla ukochanej Rose miejsce na dryfujących drzwiach, natomiast sam zostaje w oceanie i zamarza na śmierć. O tym, że na drzwiach było wystarczająco miejsca dla dwóch osób, wiedzą wszyscy. Poświęcono temu nawet odcinek programu "Pogromcy mitów".
Kate Winslet po wielu latach w końcu przyznała, że jej bohaterka pozwoliła Jackowi umrzeć. Do tego istotnego wyznania doszło podczas wizyty w programie "Jimmy Kimmel Live". Oto fragment show: