Robinson Crusoe *

Rozbity film, rozbici widzowie

Tytułowy bohater trafia na wyspę zamieszkałą wyłącznie przez małą grupkę egzotycznych zwierząt. Jest wśród nich barwna papuga, której znudziła się leniwa egzystencja w raju. Szansa na niebezpieczne przygody pojawia się wraz z młodym rozbitkiem, któremu siedzą na ogonie śmiertelnie niebezpieczne... koty.

Belgijski film twórców odpowiedzialnych m.in. za "Żółwika Sammy'ego 2" oraz "Pioruna i magiczny dom" ma na każdej pojedynczej klatce wypisane: "tania, europejska animacja". To marna kopia podobnych komedii z USA, w której historia jest leniwie napisana i nie trzyma się kupy, a żarty nie śmieszą. Dobrze, że chociaż aktorzy dubbingowi wykonali przyzwoitą robotę, ale już co do tłumaczenia i prób spolszczenia kilku dowcipów również można mieć wątpliwości - poziomem dobrze wpasowują się w filmu.

Seans na pewno zostawi was z pytaniem: co to w ogóle miało wspólnego z Robinsonem Crusoe? Wiadomo, że gdy kino zmusza widza do stawiania sobie pytań, świadczy to dobrze o filmie, ale w tym przypadku lepiej odpuścić czczą gimnastykę umysłową i zabrać dzieci do kina na wyśmienity "Zwierzogród".

Ocena: 1/6

"Robinson Crusoe", animacja, przygodowy, Belgia, Francja 2016, reż. Ben Stassen, Vincent Kesteloot, występują: Kamil Kula (głos), Paweł Ciołkosz (głos), Marta Żmuda Trzebiatowska (głos), Anna Apostolakis-Gluzińska (głos), Magdalena Boczarska (głos), Sara Lewandowska (głos).

 

Więcej o: