Teraz mnie widzisz: czarna magia, głupia magia
Wypadek sprzed kilkudziesięciu lat, który zaważył na życiu wielu osób. Ukryty w cieniu zły brat bliźniak. Bogacz, który sfingował własną śmierć. To nie skrót fabuły ostatniego sezonu „Mody na sukces”, lecz niektóre elementy scenariusza „Iluzji 2”.
Sekretna organizacja zrzeszająca magików, tajemnice niczym z „Kodu da Vinci” – nie będę udawał, że takie rzeczy mnie nie kręcą, ale scenarzyści „Iluzji” (planujący, jak się obawiam, jeszcze wiele kolejnych części i pewnie coś w stylu filmowego uniwersum) kompletnie nie mają na nie pomysłu. To po prostu „Ocean’s Eleven” w świecie „Prestiżu”, nie dorastające żadnemu z ww. filmów do peleryny. Jeśli macie ochotę na wciągającą historię w magicznym środowisku, zagrajcie lepiej w przygodówkę „Grey Matter” autorstwa Jane Jensen.
Kadr z filmu "Iluzja 2" Mat. prasowe
Teraz mnie nie widzisz: Lizzy Caplan
Filmowi potrzeba było nowej postaci żeńskiej – producentom się spieszyło, a Isla Fisher miała przegapić show z powodu ciąży. I wtedy wchodzi Lizzy Caplan, cała na biało. Aktorka, znana m.in. z „Projekt: Monster” czy serialu "Masters of Sex", okazuje się zastrzykiem sił witalnych dla doświadczonej, zaśniedziałej obsady (Woody Harrelson, Mark Ruffalo, Morgan Freeman, Dave Franco). Caplan wprowadza dużo humoru, energii, ma świetny zmysł komiczny. Im dalej w film, tym częściej wydaje się, że improwizuje. Z czasem może zacząć nieco irytować, ale i tak jest jednym z najjaśniejszych elementów filmu.
"Aktorstwo jest jak zamykanie oczu i rzucanie się do tyłu" - Morgan Freeman opowiada o pracy na planie filmu "Iluzja 2":
Teraz mnie widzisz: Jesse Eisenberg
Dojrzeliśmy chyba do momentu, w którym możemy ostatecznie stwierdzić, że Jesse Eisenberg nie jest (dobrym) aktorem. 32-latek ma w zasadzie dwie metody grania: jedna polega na mówieniu wolniej i zachowywaniu się nieco spokojniej („Głośniej od bomb”), druga na szybkim wyrzucaniu z siebie słów i podkręcaniu tików oraz natręctw („The Social Network”, „Batman v Superman: świt sprawiedliwości”). W „Iluzji” korzysta z tej drugiej opcji, co ma podkreślać cwaniakowatość i inteligencję jego bohatera, ale owocuje tylko tym, że na ekranie widzimy wyłącznie Tego Znanego Aktora, który w każdym filmie gra identycznie. Eisenberg przestał być przekonujący już dawno temu.
Kadr z filmu "Iluzja 2" Mat. prasowe
Teraz mnie nie widzisz: najważniejsze jest tempo
„Iluzja” jest filmem akcji i jeśli patrzeć na nią przede wszystkim przez pryzmat gatunku, to rzeczywiście można być zadowolonym. Podobnie jak w przypadku pierwszej części, zwłaszcza pierwsze pół godziny chłonie się jednym tchem. Nawet jeśli wydarzenia nie mają większego sensu, to wszystko dzieje się tak szybko, tak efektownie i tak kolorowo, że nie sposób na cokolwiek narzekać. I również w kontynuacji nuda i poczucie zawodu przebojowo wkradają się w końcówkę, ale autorzy tak długo rzucają w widzów tysiącem sztuczek, kart i kolorowego konfetti, że w końcu coś musi się przylepić.
Teraz mnie widzisz: zaczarować, nie oszukać
Sercem filmu miały być magiczne sztuczki, na widok których powinniśmy mieć ochotę bić brawo, chylić kapelusza i zastanawiać się: jak oni to zrobili? Niestety, widz dużo częściej zadaje sobie pytanie: ile efektów specjalnych wykorzystano w danej scenie? Wolę nawet nie oglądać wywiadów z twórcami, by nie natknąć się na okrągłe formułki o tym, że „w filmie prawie nie ma CGI, wszystko kręciliśmy naprawdę, a aktorzy rzeczywiście robili te sztuczki”.
Kadr z filmu "Iluzja 2" Mat. prasowe
Nie lubię, gdy obiecuje mi się trans a próbuje przeprowadzić brutalne pranie mózgu. Kulminacją przesady jest scena w sterylnym skarbcu - chociaż efektowna i przez jakiś czas bawi, to kompletnie przeładowana cyfrową obróbką i kilkakrotnie za długa. Miały być triki, a jest oszustwo. Miały być sztuczki, a jest sztuczność. Tego „Iluzji 2” wybaczyć nie potrafię.
Ocena: 3/6
"Iluzja 2" - zobacz zwiastun:
"Iluzja 2", kryminał, thriller USA 2016, 129 min., reż. Jon M. Chu, występują: Jesse Eisenberg, Mark Ruffalo, Woody Harrelson, Dave Franco, Daniel Radcliffe, Lizzy Caplan, Jay Chou