Po rozstaniu z Johnnym Deppem pokazała klasę. Inni mogliby się od niej uczyć

Wiele osób może kojarzyć Vanessę Paradis głównie ze związku z Johnnym Deppem. To krzywdzące, bo ta francuska piosenkarka i aktorka jest jedną z najciekawszych artystek swojego pokolenia.

'Casanova po przejściach', banner"Casanova po przejściach", banner Stopklatka TV Stopklatka TV

Oglądaj "Casanovę po przejściach" na kanale Stopklatka TV dziś o 20:00!

"Nie byłam przygotowana na całą tę sławę", mówiła, gdy niemal z dnia na dzień stała się we Francji prawdziwą gwiazdą. Miała wtedy zaledwie czternaście lat. Jej singiel, "Joe le taxi", szturmem dostał się na listy przebojów i przez prawie cztery miesiące zajmował pierwsze miejsce.

Ale karierę zaczęła już wcześniej; jako siedmiolatka wygrała konkurs talentów i postanowiła, że zostanie piosenkarką. Wspierana przez rodziców i wujka, producenta muzycznego, rzuciła szkołę, by całkowicie poświęcić się śpiewaniu. Jeden z albumów powstał przy współpracy z Serge'em Gainsbourg, przy innym pomagał jej Lenny Kravitz, z którym wkrótce połączyło ją coś więcej niż tylko praca.

'Casanova po przejściach', kadr z filmu"Casanova po przejściach", kadr z filmu JOJO WHILDEN JOJO WHILDEN

Kariera jak ze snów i amerykański sen

Równocześnie Paradis zaczęła robić karierę filmową - na ekranie zadebiutowała w 1989 roku w "Noce Blanche", zgarniając Cesara dla najlepiej zapowiadającej się aktorki. Kilka lat później Gérard Depardieu stwierdził, że Vanessa "posiada wszystko, co niezbędne, by zostać wielką gwiazdą". W 1991 roku została twarzą perfum Coco Chanel; autorem tej słynnej sesji zdjęciowej był Jean-Paul Goude.

Związek z Kravitzem - dla którego przeprowadziła się do Stanów Zjednoczonych - przetrwał pięć lat; rozstanie przebiegło w pokojowej atmosferze i dawni kochankowie pozostali bliskimi (tak bliskimi, że niedawno spekulowano o ich odświeżonym romansie) przyjaciółmi. Później przez jej życie przewinęło się jeszcze kilku mężczyzn, jednak żadnemu z nich nie udało się zatrzymać przy sobie artystki na dłużej.

"Spojrzałem w te oczy i bum!, moja samotność dobiegła końca"

Dopiero w 1998 roku, gdy Paradis siedziała w barze hotelowym, poznała mężczyznę, który wywrócił jej świat do góry nogami. "Spojrzałem w te oczy i bum!, moja samotność dobiegła końca", wspominał ich pierwsze spotkanie Johnny Depp. Rok później na świat przyszła córka Lily-Rose Melody, po kolejnych trzech syn John Christopher "Jack" Depp III. Prasa natychmiast zaczęła spekulować o planowanym ślubie, ale Paradis i Depp twierdzili, że nie spieszy się im do ołtarza.

'Casanova po przejściach', kadr z filmu"Casanova po przejściach", kadr z filmu JOJO WHILDEN JOJO WHILDEN

"Nie potrzebujemy jakiegoś kawałka papieru. Nikt nie musi nam mówi, że od teraz jesteśmy mężem i żoną", twierdził aktor. Paradis wtórowała mu: "Mamy dwoje dzieci, jesteśmy związani ze sobą najbardziej, jak to możliwe. Może któregoś dnia pomyślimy o ślubie, ale naprawdę, to jest coś, bez czego można żyć".

Przez kilkanaście lat uchodzili za idealną parę; bagatelizowali kolejne konflikty, o których donosiły media, choć nawet znajomi twierdzili, że w ich związku dzieje się coraz gorzej. I chyba mieli rację. Wspominano o kolejnych, licznych zdradach Deppa - choć mało kto dawał tym plotkom wiarę - a praca i ciągłe rozjazdy zdecydowanie nie służyły poprawie ich relacji.

Aż wreszcie na planie "Dziennika zakrapianego rumem" aktor poznał młodziutką Amber Heard, jasnowłosą, wyszczekaną Amerykankę, która otwarcie przyznawała się do swojego biseksualizmu. Najpierw twierdził, że po prostu lubi towarzystwo tej "przypominającą mu Lauren Bacall" dziewczyny, potem zaś dawał się przyłapać fotoreporterom w coraz bardziej jednoznacznych sytuacjach. I wreszcie nastąpiło apogeum - Heard przyznała na Twitterze, że właśnie rzuciła swoją dziewczynę, a Depp oznajmił, że jego związek z Paradis dobiegł końca.

'Casanova po przejściach', kadr z filmu"Casanova po przejściach", kadr z filmu JOJO WHILDEN JOJO WHILDEN

Rozstanie to nie koniec świata

"Wciąż jednak utrzymujemy ze sobą kontakt. Vanessa jest naprawdę cudowną kobietą i bardzo się kochamy. Nigdy nie powiem na jej temat złego słowa", tłumaczył się, próbując zachować twarz. "Nie wierzę, że coś może być na zawsze" - mówiła Paradis, komentując rozstanie. "Miłość jest najsilniejszą, ale równocześnie najbardziej kruchą rzeczą w naszym życiu. Tak naprawdę niczego nie można być pewnym". Z pewnością jednak zabolało ją, że Depp, który tak bronił się przed małżeństwem, nagle zaczął planować pospieszne wesele (mimo to zachowała całkowity spokój i życzyła nowożeńcom wiele szczęścia, zapewniając, że nie żywi do nich żalu).

Zobacz wideo

Złożenie przysięgi nie wyszło Johnny'emu jednak na dobre; dziś, zaledwie rok po ślubie, walczy ze swoją małżonką w sądzie, oskarżony o stosowanie przemocy fizycznej. Tymczasem Paradis rzuciła się w wir pracy i wręcz promienieje. Wydała kolejną płytę i wróciła przed kamery. "Role, które mi oferują, są z roku na rok coraz lepsze", twierdziła, zaprzeczając teorii, jakoby aktorki po czterdziestce trafiały w Hollywood na czarną listę. Zaraz po rozstaniu wystąpiła w komedii "Casanova po przejściach" w reżyserii Johna Turturro, u boku Woody'ego Allena i Sharon Stone; historii dwóch zdesperowanych mężczyzn, którzy próbują dorobić, zatrudniając się jako panowie do towarzystwa.

Czy ma żal do swojego byłego chłopaka? Zapewnia, że nie. Dowodem na to ma być fakt, że przyjęła angaż w "Yoga Hosers" Kevina Smitha, gdzie zagrała wraz z Deppem i córką, Lily Rose. Śliczna nastolatka nie kryje zresztą, że zamierza iść śladem rodziców. I choć ojcu się to wyraźnie nie podoba - starał się trzymać swoje dzieci z dala od show-biznesu; chciał, by skończyły szkołę i wiodły normalne życie - matka dała córce pełną swobodę, wspierając jej decyzje i wprowadzając Lily-Rose w "wielki świat". Ta zaś udowadnia, że obawy taty były przedwczesne: woda sodowa nie uderzyła jej do głowy, unika skandali i zapewnia, że wciąż jest po prostu "zwykłą dziewczyną".