"Smoleńsk", jedna z najbardziej oczekiwanych i kontrowersyjnych produkcji tego roku, wejdzie do kin 9 września.
- Prezydent Kaczyński w tej niewypowiedzianej mowie katyńskiej miał powiedzieć, że nie da się budować trwałych relacji na kłamstwie. Że prawda, nawet najboleśniejsza, wyzwala, łączy, przynosi sprawiedliwość i pokazuje drogę do pojednania. Chciałbym, by nasz film miał takie przesłanie - mówi Lech Łotocki, który gra Lecha Kaczyńskiego.
- Pomyślałem, że warunki fizyczne są mniej istotne niż umiejętność stworzenia dobrej, ciekawej postaci. Ewa Dałkowska od początku była kandydatką do roli Marii Kaczyńskiej Znała osobiście panią prezydentową, wiedziałem, że świetnie ją zagra. To Ewa podpowiedziała mi, żebym pomyślał o zatrudnieniu Lecha Łotockiego - wspomina Kauze.
Para prezydencka, rozpacz i spawanie trumien. Nowe zdjęcia "Smoleńska" >>