"Siedmiu wspaniałych" z 1960 roku to klasyka kina, a teraz powstała nowa wersja (za kamerą stanął Antoine Fuqua). W jednej z głównych ról występuje Denzel Washington, nagrodzony Oscarami za "Chwałę" i "Dzień próby". Co ciekawe, aktor nie oglądał filmu wyreżyserowanego przez Johna Strugesa.
Jego ojciec był pastorem i w domu nie oglądało się zbyt wielu filmów. – Nigdy nie widziałem „Siedmiu wspaniałych”, nie wiem, co oznacza słowo „kultowy”, po prostu czytam scenariusz i staram się jak najlepiej zrozumieć opisaną w nim postać – stwierdził. Tak więc jego bohater, samotny mściciel Sam Chisolm, nie jest wzorowany na postaci wykreowanej w 1960 przez Yula Brynnera.
– Nie zrobił nigdy westernu, rzadko występuje w filmach, gdzie bohater jest zbiorowy, no i ufa Antoine'owi. A poza tym znany jest z tego, że zawsze szuka czegoś, czego nie robił do tej pory - podkreśla producent filmu Todd Black.
Oprócz Washingtona w "Siedmiu wspaniałych" występują m.in. Chris Pratt i Ethan Hawke. Film w kinach od 23 września.
"Filadelfia", "Wiele hałasu o nic", "Raport Pelikana", "Dzień próby" - i wiele, wiele innych filmów, w których możemy oglądać Washingtona kilka razy i się nam nie nudzą. Trudno wybrać ten ulubiony, prawda?