Daniel Craig, który wciela się w najsłynniejszego szpiega na świecie od 10 lat, wyciął swoim fanom prawdziwy numer. Kiedy kilka miesięcy temu powiedział w jednym z wywiadów, że "wolałby się pociąć" niż zagrać Bonda raz jeszcze, fani zaczęli spekulować, kto zastąpi Brytyjczyka w roli agenta Jej Królewskiej Mości.
Okazuje się, że obawy były przesadzone. Craig bowiem wycofał się ze swoich słów i, jak podaje serwis Vulture.com, gwiazdor zamierza grać Bonda o wiele dłużej, niż pierwotnie zakładał.
- To było dzień po zakończeniu zdjęć [do "Spectre" - przyp. red.] - tłumaczył swój kontrowersyjny komentarz aktor. - Byłem poza domem przez cały rok. Boo-hoo. To dobra robota. Lubię ją - powiedział Craig w wywiadzie.
- Mam najlepszą robotę na świecie. Zamierzam ją wykonywać tak długo, dopóki mnie nie wyrzucą. Gdybym przestał to robić, bardzo bym za tym tęsknił - dodał.
Przypomnijmy, że producent wykonawczy serii o Jamesie Bondzie Callum McDougall powiedział niedawno w rozmowie z BBC, że producenci Barbara Broccoli i Michael G Wilson mieli nadzieję, że Craig wróci do roli agenta 007. Wygląda zatem, że sprawa jest już przesądzona.
Zobacz także WIDEO: James Bond - superbohater na każde czasy