"Plac Zabaw" w kinach. Z każdego pokazu wychodzą oburzeni ludzie. Reżyser: Tak wygląda przemoc w prawdziwym życiu

"Plac zabaw" to nie jest film łatwy do oglądania, nie każdy będzie w stanie go znieść. Ciężko patrzeć na przemoc, której sprawcami są dzieci. Twórcy inspirowali się jednak prawdziwymi wydarzeniami.

"Plac zabaw" ma trójkę głównych bohaterów. To dwóch chłopców i dziewczyna, którzy kończą właśnie szkołę podstawową, a ich niewinnie zapowiadające się spotkanie prowadzi do nieoczekiwanego, przerażającego finału.

Na ekranie oglądamy trójkę młodych debiutantów, wybranych z około tysiąca dzieci: Michalinę Świstuń, Nicolasa Przygodę i Przemka Balińskiego. Przez cały czas pracy na planie, a także później, byli objęci opieką psychologa, bo to, z czym musieli się zmierzyć, może przerosnąć nawet dorosłego. I właśnie dlatego "Plac zabaw" jest skierowany tylko do dorosłych widzów.

Drastyczna scena końcowa, ludzie tego nie wytrzymują

Produkcja miała światową premierę podczas Konkursu Głównego 64. Festiwalu Filmowego w San Sebastian, była pokazywana m.in. na FF w Gdyni i Warszawskim Festiwalu Filmowym.

- Dotychczas nie mieliśmy jeszcze pokazu, żeby nie było grupy ludzi oburzonych, którzy w trakcie ostatniej sceny ostentacyjnie wychodzili z sali, pokrzykując czy trzaskając drzwiami czy fotelami - opowiada reżyser Bartosz M. Kowalski. - Chcieliśmy, żeby to był wiarygodny, realistyczny zapis wydarzeń. Takie rzeczy się wydarzyły i takie rzeczy się dzieją - tłumaczy.

Nawet sam zwiastun filmu budzi duże emocje, jest mocny i "niewygodny". Scena, w której kilkunastolatek znęca się nad chorym ojcem - tego nie da się oglądać obojętnie.

Skąd pomysł na film?

- Trafiłem na historię, która wydarzyła się kilkanaście lat temu i na tyle mną wstrząsnęła, że uznałem, iż warto się tym podzielić. Być może na pewne okropieństwa świata jesteśmy już odporni, ale są takie, które wciąż szokują, które zostawiają w nas bliżej nieokreślony niepokój i niezgodę. Tak zrodził się scenariusz – z przerażenia i niezrozumienia, skąd bierze się skrajny brak empatii, skąd bierze się zło – mówi reżyser, dla którego "Plac zabaw" jest pierwszym filmem fabularnym. Produkcja została uznana za najlepszy debiut na Festiwalu Filmowym w Gdyni.

- Naszym absolutnym priorytetem była wiarygodność opowiadania tej historii – mówi reżyser. - Taki też był zamysł na pokazanie przemocy w filmie: żeby nie pokazywać jej poza kadrem, nie pokazywać jej metaforycznie, tylko pokazać ją w taki sposób, jaka przemoc faktycznie jest w prawdziwym życiu. Ona nie ma nic wspólnego metaforą - dodaje.

"Plac zabaw" można oglądać w kinach od 18 listopada.

Więcej o: