Skandal ze sceną gwałtu w słynnym filmie. "Powinni iść do więzienia"

Ten film przeszedł do historii jako jeden z kultowych obrazów kina lat 70., ale również ze względu na odważne erotyczne sceny. Po latach reżyser przyznał, że realistyczna scena gwałtu była kręcona bez uzgodnienia z aktorką.

Dorosły, 47-letni już Marlon Brando oraz 19-letnia, dopiero rozpoczynająca karierę Maria Schneider - główni bohaterowie filmu "Ostatnie tango w Paryżu" przyczynili się do gigantycznego sukcesu filmu, a sama Schneider stała się symbolem seksualnej rewolucji. Po latach na jaw wyszedł skandaliczny fakt dotyczący kulisów kręcenia dzieła.

Kadr z filmu 'Ostatnie tango w Paryżu'Kadr z filmu 'Ostatnie tango w Paryżu' reż. Bernardo Bertolucci, prod. United Artists

W internecie ukazał się fragment wywiadu z reżyserem filmu, Bernardo Bertoluccim, z 2013 roku. To, co mówi o kręceniu słynnej sceny gwałtu, jest szokujące: "Ta tak zwana 'scena z masłem' to był pomysł, na którym wpadłem razem z Marlonem Brando rano, jeszcze przed jej nakręceniem. Ale zachowałem się okropnie w stosunku do Marie, bo nie powiedziałem jej o moich zamiarach. Chciałem nakręcić jej reakcję jako dziewczyny, nie aktorki" - mówi reżyser.

- Chciałem nakręcić to, jak jest upokorzona. Czuję się niezwykle winny za to. Nie żałuję, że nakręciłem tę scenę, ale czuję się winny - dodał reżyser.

Reakcje? Media i wielu aktorów oburza się i zdecydowanie krytykuje działanie Bertolucciego. Jessica Chastain pisze na Twitterze: "Do wszystkich ludzi, którzy kochają ten film - oglądacie 19-latkę gwałconą przez 48-letniego faceta. A wszystko zaplanował reżyser. Niedobrze mi".

"Już nigdy nie będę patrzył na ten film, Bertolucciego czy Brando w ten sam sposób. To jest absolutnie obrzydliwe" - pisze Chris Evans. Dodaje - "Powinni iść do więzienia". "Niewybaczalne. Jako reżyser ledwo mogę to zrozumieć. Jako kobieta jestem przerażona, zniesmaczona i wściekła" - oburza się Ava DuVernay.

Przez lata Maria Schneider powtarzała, że "Ostatnie tango w Paryżu" zniszczyło jej życie i karierę. W 2007 udzieliła wywiadu, w którym przyznała, że niesławnej sceny nie było w scenariuszu i została nią zaskoczona na planie. Teraz sprawa wypłynęła ponownie i odbija się znacznie potężniejszym echem.

Zobacz też: Sztuka montażu - od 'Ojca Chrzestnego' do 'Whiplash'