- Film nazywa się „Sztuka kochania” i dotyka spraw seksu i bliskości. Od początku jasno określiliśmy, że aktorzy grający w tym filmie będą pokazani nago - mówi operator Michał Sobociński. - Chcieliśmy też, żeby ich ciała wyglądały tak samo jak w tamtych czasach. Magda Boczarska bardzo poświęciła się temu projektowi, przestała nawet ćwiczyć, aby upodobnić się do Michaliny Wisłockiej. Wydaje mi się, że udało nam się przedstawić sceny seksu w sposób, który nie jest wulgarny, i z zachowaniem dobrego smaku - dodaje.
- Życie Michaliny Wisłockiej jest niezwykle barwne i mogłoby stać się punktem wyjścia niejednej fabuły. Chcemy opowiedzieć o tej niesamowitej kobiecie z jajami, o jej walce o książkę i o tym, kim była, zanim wydała „Sztukę kochania” - mówi Magdalena Boczarska.
Bestseller "Sztuka kochania" sprzedał się w ponad 7 mln egzemplarzy i zmieniła życie intymne milionów Polaków. "Ślepy o kolorach nie napisze", miała w zwyczaju mówić Wisłocka. W książce często sięgała do własnych doświadczeń, w prostych i przystępnych słowach tłumacząc, że kluczem do udanego związku jest poznanie nawzajem swoich potrzeb, w tym również seksualnych.
Autorka walcząca o prawo Polek do osiągania orgazmu i czerpania przyjemności z seksu była pod tym względem w Polsce prawdziwą pionierką. Sama Wisłocka przez wiele lat żyła w trójkącie ze swoją przyjaciółką Wandą (w tej roli w filmie Justyna Wasilewska) i mężem (Piotr Adamczyk).
"Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej" to film Marii Sadowskiej, która ma na koncie m.in. "Dzień kobiet", a wielu telewizyjnych widzów kojarzy ją trenerkę z "The Voice of Poland". Już w najbliższy weekend będzie można zobaczyć film na specjalnych, przedpremierowych pokazach. Premiera kinowa za tydzień – 27 stycznia.
Sprawdź też książkę Michaliny Wisłockiej "Sztuka kochania" >>