To jest ten moment, kiedy następne pokolenie może poczuć się odrobinę staro. Nowy serial Netflixa 'Everything sucks!' osadzony jest w 1996 roku - na pewno więc nostalgia do lat 90. może mu pomóc w zdobyciu widzów.
Zresztą dokładnie o to chodzi jego twórcom. Jak powiedzieli w oficjalnym wystąpieniu scenarzysta Ben York Jones i reżyser Michael Mohan:
Niektóre z naszych ulubionych seriali wszech czasów - ''Cudowne lata'', ''Happy Days'', ''Różowe lata 70.'', ''Luzaki i kujony'' - pokazywały minione ery oddalone o 20 lat od daty produkcji. Myślimy, że lata 90. to świetny czas, żeby przypomnieć, jak wyglądało liceum, moda, muzyka i tamten nastrój, tak jak to wszystko pamiętamy: nie sensacyjne, nie rozmyte, a desperackie, niezdarne, szczere, serdeczne i ekscytujące.
10 półgodzinnych odcinków serialu będzie pokazywać perypetie uczniów liceum w Oregonie. Dzieciaki będą członkami szkolnego kółka teatralnego i audiowizualnego. Czekające ich przygody na pewno nie zostawią nikogo obojętnym - serial został zakwalifikowany jako komedio-dramat.
Jest spora szansa, że tę nową ferajnę wszyscy pokochają tak samo, jak kapitalne dzieciaki ze ''Stranger things''. W rolach głównych zobaczymy Peyton Kennedy, znaną z ''American Fable'' i Jahi Winstona, który zagrał w ''The New Edition Story''. Wcielą się w Kate Messner i Luke'a O’Neila. U ich boku zagrają Sydney Sweeney, Elijah Stevenson, Rio Mangini i Quinn Liebling.
Premiera nowego serialu przewidziana jest na 2018 rok. Oczekiwanie można sobie osłodzić drugim sezonem ''Stranger things'' oraz trzecim ''Pełniejszej chaty'', czyli kontynuacji kultowego serialu ''Pełna chata''.
A TERAZ ZOBACZ: