Woody Allen ponownie o Nowym Jorku. W rolach głównych Kate Winslet i... Justin Timberlake
Prawdziwą wisienką na torcie New York Film Festival, pokazaną na sam koniec tej imprezy, był najnowszy film Woody’ego Allena "Wonder Wheel" - na poły zabawna, na poły dramatyczna obyczajowa historia w gwiazdorskiej obsadzie, będąca w zasadzie tylko pretekstem do pokazania nostalgicznej pocztówki z przeszłości ukochanego miasta reżysera, Nowego Jorku. A dokładniej: jednej z jego dzielnic, Coney Island.
Upadła plaża
To bardzo specyficzna część miasta, w jakimś sensie - idealna scenografia do różnego rodzaju filmów. To dzielnica Brooklynu, leżąca nad oceanem. W latach 50-tych, kiedy dzieje się akcja filmu, była to najpopularniejsza miejska plaża, która obrosła bogatą rozrywkowo-gastronomiczną infrastrukturą: parkami rozrywki, smażalniami i sklepami z pamiątkami. Niektóre z tych atrakcji zyskiwały sławę sięgającą daleko poza Brooklyn i Nowy Jork - tak było choćby z ogromnym drewnianym rollercoasterem zwanym Cyclone.
Dziś Coney Island jest tylko cieniem siebie samej sprzed ponad pół wieku. Przyciąga już tylko tych, których nie stać na samochodowe wycieczki na dalej położone oceaniczne plaże i hipsterów, dla których to miejsce jest świetnym miejscem do organizowania nietypowych imprez: festiwali muzycznych czy słynnej "parady syren".
Najsłynniejszym filmowym obrazem Coney Island był ten z "Requiem dla snu" z 2000 roku - Darren Aronofsky pokazał tam dzielnicę upadłą i zapomnianą przez cały świat. Woody Allen postanowił przedstawić ją w zupełnie innym świetle.
Cukierkowa wizja przeszłości
Operator Vittorio Storraro stworzył bardzo malowniczy obrazek: Coney Island w jego kadrach wygląda niemal cukierkowo w pełnym letnim słońcu i niemal nierealistycznych kolorach. W tle przewijają się wszystkie ikoniczne miejsca dzielnicy na czele z Cyclone i słynną restauracją z hotdogami Nathans.
Filmowi znakomicie udaje się grać na nostalgii za dawnym światem, gdy wszystko wydawało się jeszcze uporządkowane, jasne i oczywiste. Kiedy problemy zamiatało się pod dywan i udawało, że ich nie ma.
Fakty, fikcja i psychoanaliza
Sama historia, którą opowiada Allen w "Wonder Wheel", jest bardzo banalna, przewidywalna i w gruncie rzeczy pretekstowa. Jest tylko kilka momentów, w których reżyser zagląda pod podszewkę własnej narracji i bawi się intertekstualnymi żartami - furtką, która do tego prowadzi jest jedna z postaci: plażowy ratownik (w tej roli Justin Timberlake), a jednocześnie aspirujący dramatopisarz, w ustach którego cała historia zaczyna być wielopiętrową grą między faktami a fikcją, a on sam balansuje między uczestnikiem wydarzeń, a kimś, kto bezpośrednio na nie wpływa.
Nie mogło także oczywiście zabraknąć w najnowszym filmie Allena kilku znaków szczególnych jego kina, m.in. dość bezlitosnych kpin z psychoterapii czy powracającego kompulsywnie motywu, tym razem w postaci dziecka-podpalacza.
Na krawędzi przepaści przemijania
A kiedy widzowi trochę się już opatrzy ta kolorowa pocztówka z Coney Island z lat 50-tych, do głosu dochodzą aktorzy, a przede wszystkim Kate Winslet. Druga połowa filmu należy zdecydowanie do niej. Aktorka w niezwykle przejmujący sposób odgrywa dramat kobiety, do której zaczyna docierać, że się starzeje, że przekroczyła granicę, za którą świat nie będzie miał już jej nic ciekawego do zaoferowania: w filmie jest symboliczna scena jej 40 urodzin, które powodują raczej rozpacz niż radość.
Allen zawsze miał rękę do reżyserowania kobiet, zwłaszcza takich, które znajdują się gdzieś nieopodal emocjonalnej przepaści i zaczynają się przysuwać coraz bardziej do jej krawędzi. W ostatniej scenie filmu reżyser przekazał Winslet pałeczkę w pełni: znika całą reszta obsady, znika malownicze Coney Island, znikają wszystkie inne sprawy, zostaje tylko ona i jej uświadomiony ból przemijania. Te minuty, kiedy na ekranie króluje jej smutna, pełna żalu i wściekłości twarz, dosłownie wbijają widza w fotel.
"Wonder Wheel", reż. Woody Allen, prod. Amazon Studios, Gravier Productions, 2017
Kate Winslet, Juno Temple, Justin Timberlake, Max Casella, Tony Sirico, James Belushi
-
Po co dziki croissant przybył do Krakowa? Stephen King odpowiada: Żąda ziemskich kobiet
-
Wrocław. Z Manhattanu do gabinetu stomatologicznego. Kobieta ze zdjęcia Chrisa Niedenthala odnaleziona
-
Tajemnicza brunetka na wrocławskim Manhattanie. Kim jest kobieta ze zdjęcia Chrisa Niedenthala?
-
Netflix. "Kto zabił Sarę" - kiedy premiera drugiego sezonu serialu? [Obsada]
-
"New Amsterdam" - 3 sezon. Kiedy obejrzymy nowe odcinki serialu w Polsce? [Obsada]
- Film o Tomaszu Komendzie - gdzie można go obejrzeć?
- Oscary 2021. Kto ma największe szanse na wygraną? Bukmacherzy wskazują faworyta
- Jak brzmi zmiana układu sił w London Grammar? Można to sprawdzić na płycie "Californian Soil"
- POPKultura Extra. Polecamy płyty i filmy, które trafiłyby do naszych "Topów Wszech Czasów"
- Netflix. Czy będzie drugi sezon serialu "Wąż"? Obsada