Piotr Stramowski pochwalił się plakatem do najnowszej produkcji, w której wziął udział razem z Robertem Więckiewiczem. To film "Katyń - Ostatni świadek" z międzynarodową obsadą, realizowany w polsko-brytyjskim składzie. Za reżyserię odpowiada Piotr Szkopiak - potomek zamordowanego w Katyniu oficera.
(Dumbledore z serii filmów o Harrym Potterze, "Powiernik Królowej"). Więckiewicz wciela się w naocznego świadka zbrodni katyńskiej - Michała Łobodę, zaś Stramowski będzie jego filmowym przyjacielem - Andrzejem Nowakiem.
Przenosimy się do powojennego Bristolu. Dziennikarz Stephen Underwood (Alex Pettyfer) marzy o sławie i temacie, który wreszcie rozkręci jego karierę. Mężczyzna przypadkowo wpada na trop sprawy samobójstwa polskiego żołnierza przebywającego w lokalnym obozie dla uchodźców. Podążając za dziennikarskim instynktem, Stephen dociera do informacji o tym, co tak naprawdę wydarzyło się w Katyniu.
'Katyń - Ostatni świadek' materiały prasowe
Film oparto na biografii Iwana Kriwoziercowa (alias Michał Łoboda), który jest jednym z najważniejszych historycznych świadków masakry na Polakach. Kriwoziercow był chłopem mieszkającym nieopodal Katynia. Widział, jak NKWD ciężarówkami przewozi polskich oficerów i słyszał o dołach, które widzieli miejscowi. Za przekazanie tych informacji Niemcom groziła mu śmierć z rąk Armii Czerwonej. Historia Kriwoziercewa brzmi jak materiał na sensacyjny film akcji - przez Mińsk uciekał na Zachód, próbował dogadać się z amerykańską administracją w Bremie, trafił do Włoch a stamtąd do Wielkiej Brytanii, gdzie koniec końców uzyskał azyl polityczny. Jego śmierć do dzisiaj pozostaje niewyjaśniona - choć zakwalifikowano ją jako samobójstwo przez powieszenie, jest ona zbyt podejrzana, żeby można było mieć co do tego pewność. To właśnie to "samobójstwo" będzie napędzało akcję filmu.
Film Szkopiaka trafi do kin 11 lat po premierze "Katynia" Wajdy i bez wątpienia będzie z nim porównywany. Obu reżyserów więcej w tej kwestii łączy, niż dzieli - również Andrzej Wajda w Katyniu stracił swoich najbliższych. Wajda postawił na pokazanie ludzkiej strony tragedii, która dotknęła nie tylko całą Polskę, ale głównie Polki. To one zostały same, kiedy ich partnerów - ojców, mężów i synów - mordowano w lesie. Szkopiak patrzy na tę historię z innej perspektywy, której jeszcze nie mieliśmy okazji zobaczyć. Pokaże też, przed jakim dylematem stanęła Wielka Brytania - zauważyć zbrodnie ZSRR, czy jednak utrzymać "poprawne" relacje ze Wschodem.