Quentin Tarantino postanowił nakręcić film o Hollywood lat 60. i zbrodniach sekty Charlesa Mansona. To właśnie jego wyznawcy brutalnie zamordowali ciężarną żonę Romana Polańskiego, Sharon Tate. Reżyser zebrał imponującą obsadę.
"Once Upon a Time in Hollywood" wzbudzało duże zainteresowanie mediów zanim jeszcze powstał do niego scenariusz. Nic dziwnego, że kiedy w końcu Leonardo DiCaprio - odtwórca jednej z głównych ról - pokazał pierwsze zdjęcie z planu filmowego, wszyscy chcieli je zobaczyć.
Niby nie widać dużo: Brad Pitt i Leonardo DiCaprio po prostu stoją pod ścianą. Ale są już w strojach z epoki i wyglądają świetnie.
Zdjęcie szybko dostało prawie dwa miliony serduszek, czyli polubień.
Gwiazdorzy wcielają się w role Ricka Daltona i Cliffa Bootha - kaskadera i przebrzmiałą gwiazdę westernów oraz jego najlepszego przyjaciela. Panowie są sąsiadami Sharon Tate, którą zagra Margot Robbie. Co więcej legendarny Al Pacino zagra Marvina Shwarza, agenta Ricka Daltona granego przez Leonardo DiCaprio. To ich pierwsze spotkanie na planie filmowym - nigdy wcześniej nie grali razem w jednym filmie.
Brad Pitt, Leonardo Di Caprio, Margott Robbie i Al Pacino to tylko początek obiecujących nazwisk. Obok nich zobaczymy znanych z innych filmów Tarantino: Tima Rotha, Michaela Madsena i Kurta Russela. Do tego w roli legendarnego Steve’a McQueena zagra Damian Lewis znany z 'Homeland' czy 'Kompani Braci'. Popjawi się też Dakota Fanning, która wzięła udział w sadze 'Zmierzch' czy ostatnim przeboju Netflixa 'Alienista' - zagra członkinię sekty Mansona, Lynette Fromme. Pojawią się też Luke Perry, Clifton Collins, Keith Jefferson, Emil Hirsch, Nicholas Hammond i Burt Reynolds.
Nie jest jeszcze pewne, kto ma zagrać samego Chalresa Mansona i Romana Polańskiego. Choć ponoć Jared Leto sam potwierdzał, że dostał propozycję roli przywódcy sekty. Mówi się też o udziale Toma Cruisa.
"Once Upon a Time In Hollywood" wejdzie do kin 9 sierpnia 2019 roku. To nie jest przypadek - to smutna rocznica. 9 sierpnia 1969 roku Sharon Tate została zamordowana.