Kontynuacja słynnego ''Sicario'' Denisa Villeneuve’a jest ekscytującym i intensywnym thrillerem akcji, którego dwaj (anty)bohaterowie zanurzają się tym razem całkowicie w bezlitosnym świecie amerykańsko-meksykańskich wojen kartelowych.
Matt i Alejandro powracają na pogranicze amerykańsko-meksykańskie, by dopaść Carlosa Reyesa, narkotykowego barona, który trudni się także przemytem broni dla terrorystów.
To co miało być szybką i stosunkowo prostą misją, wkrótce przeradza się w prawdziwą wojnę. Okazuje się bowiem, że Pentagon wydał zgodę na użycie oddziałów specjalnych i ciężkiego uzbrojenia do bezwzględnej walki z sojusznikiem terrorystów. Matt i Alejandro wiedzą, że te metody na pograniczu zamiast przynieść upragniony skutek, mogą wywołać katastrofę. Alejdnaro podejmuje się samotnej misji po drugiej stronie granicy, która każe mu się cofnąć w głąb mrocznej przeszłości, o której tak pragnął zapomnieć.
W głównych rolach wystąpili laureat Oscara Benicio Del Toro, który wcielił się ponownie w tajemniczego Alejandro, niegdyś prawnika, a od lat perfekcyjnego zamachowca współpracującego między innymi z rządem amerykańskim, a także Josh Brolin, który zagrał walczącego desperacko z kartelami narkotykowymi agenta terenowego CIA Matta Gravera.
Josh Brolin, czyli filmowy Matt Graver, był zachwycony materiałem, z którym przyszło mu pracować. Dlaczego? Tłumaczy:
Scenariusz Soldado przyjmuje za podstawę bardzo realne możliwości rozwoju wydarzeń na pograniczu amerykańsko-meksykańskim.
Ba, nawet korzysta z prawdziwych incydentów, do których tam doszło. Rezultatem jest opowieść, która ma w sobie piękno, tragizm i niewiarygodną skalę. A także szacunek dla emocji i traum wszystkich, którzy żyją na tym obszarze i nie mają gdzie uciec - mówi Brolin.
Tak aktor opisuje swoją postać:
Gdy widzimy Matta po raz pierwszy od wydarzeń z oryginału, coś w nim wyraźnie się zmieniło, jakby trochę się poddał i jeszcze bardziej pogrążył w ogarniającym go zewsząd mroku. Przestał zauważać wyraźne niegdyś granice
Podkreśla, że to wielowymiarowa postać:
Czuć w jego słowach i poczynaniach zarówno świadomość grzechów przeszłości, jak i rosnące ego. Z tym, że to wciąż nie jest czarny charakter. Potrafi współczuć, odczuwać czysto po ludzku. Szczególnie w ostatnich partiach filmu, kiedy pokazuje się ze strony, z której nikt go wcześniej nie znał.
Dodaje, że ta rola była dla niego bardzo satysfakcjonująca:
Uwielbiam takie aktorskie wyzwania. Ukazywanie iskierki empatii w twardzielu, który wydawał się pierwszej klasy łotrem gotowym zabijać w imię jakichś nie do końca sprecyzowanych ideałów, było dla mnie fantastycznym zawodowym przeżyciem. Mam nadzieję, że widzowie dostrzegą w Graverze to, co ja w nim zauważyłem.
''Sicario: Soldado'' weszło do polskich kin 20 lipca.