Polski film ''Kler'' bije rekordy box office - grzmi tytuł artykułu poświęconego jednej z najgłośniejszych polskich produkcji. O fenomenie obrazu Wojtka Smarzowskiego napisał własnie amerykański portal filmowy ''The Hollywood Reporter''. Czyżby dziennikarze zza oceanu wróżyli ''Klerowi'' ogólnoświatowy sukces?
Najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego wywołał w Polsce wiele kontrowersji i przyciągnął do kin prawdziwe tłumy. Tylko w weekend otwarcia obejrzało go prawie milion widzów, a możliwe, że byłoby ich znacznie więcej, gdyby nie fakt, że w wielu kinach najzwyczajniej zabrakło wolnych miejsc w salach.
W niespełna trzy tygodnie po premierze dystrybutor filmu, Kino Świat, donosi o ponad 3 milionach sprzedanych biletów. A liczba ta stale rośnie.
Właśnie box-office filmu zwrócił uwagę amerykańskich dziennikarzy. Ci zauważyli, że wspomniane trzy miliony widzów to dopiero wstępna liczba, bo prawa do wyświetlania filmu nabywają kolejne kraje z całego świata, między innymi Wielka Brytania, Kanada, USA, Niemcy czy Austria.
Uwadze dziennikarzy ''Hollywood reporter'' nie umknęły także kontrowersje wokół filmu i nastroje w kraju. Zauważyli, że premiera filmu zbiegła się z precedensowym dla Polski wyrokiem sądu, w którym kościół musiał zapłacić molestowanej w dzieciństwie kobiecie milion złotych odszkodowania. Odnotowali także, że film, który opowiada o pedofilii i korupcji w Kościele, oparty jest na autentycznych historiach, co wywołało wśród części Polaków protesty i głosy o nagonce na duchownych i instytucję.
O tym, jakie oburzenie swoim filmem wywołał Smarzowski, świadczyć ma zdaniem dziennikarzy ''Hollywood Reporter'' wypowiedź Pawła Solocha. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego porównał produkcję do nazistowskiej propagandy.