Tylko u nas: Blake Lively opowiada o swoim najnowszym filmie. To będzie kryminalna komedia

Blake Lively zagrała główną rolę w komedii 'Zwyczajna przysługa' i opowiada nam, co w pracy nad tym filmem podobało jej się najbardziej.

Komedia kryminalna o perfekcyjnej pani domu z sielskiego przedmieścia, która próbuje rozwikłać zagadkę zaginięcia swej najlepszej przyjaciółki, wejdzie do polskich kin 19 października. W rolach głównych wystąpiły Blake Lively i Anna Kendrick.

Blake Lively o swojej roli

Wchodzenie w skórę Emily oznaczało, że Lively musiała stać się pewną siebie manipulatorką, która rozumie ludzką psychikę i różne sposoby na jej wypaczenie, złamanie. Jednakże pod tym wszystkim kryje się emocjonalna i życiowa niestabilność, która definiuje tę postać i jej poczynania.

Kiedy ją poznajemy, widzimy prowokatorkę o wielkiej sile rażenia, ale po jakimś czasie rozpoznajemy w niej zranionego w życiu wrażliwca.
Ta kobieta zakładała już tak wiele masek, żyła tyloma różnymi tożsamościami, że zapomniała, kim jest naprawdę, ale to do niej częściowo wraca. Jest niczym kotka, która zamieniła gorący blaszany dach na trzyczęściowy garnitur”, dorzuca ze śmiechem Lively.

Blake w pełni zaangażowała się w ukazywanie mroków Emily.

"Blake jest znana z grania postaci pozytywnych, emanujących optymizmem i energią, ale w naszym filmie zobaczycie inne jej oblicze. Takiej Blake nikt jeszcze nie widział na ekranie", opowiada reżyser, podkreślając, że aktorka przeniosła fascynację postacią na współpracę z charakteryzacją, kostiumami oraz wizażystką.

Lively wiedziała, jak chce pokazać się widzom w roli Emily – jako odważna, nietrzymająca się reguł kobieta, która zdaje się być prawdziwym żywiołem, ale z biegiem czasu ukazuje swoje prawdziwe, zaskakujące oblicze. 

Kiedy przeczytałam scenariusz, poczułam potrzebę nadania Emily wyglądu, który odbiegał od tego, co napisały Jessica i Drew. Wyglądu, którego należy oczekiwać po takiej ostrej babce, wyglądu atrakcyjnego, ale także enigmatycznego,który pozwala jej zachować aurę tajemniczości - wspomina Lively.

Dalej spokojnie tłumaczy:

Nie chciałam robić z niej karykatury, a jednak Emily – czy raczej jej wersja samej siebie – jest trochę przerysowana. Stwierdziłam, że najlepsze w jej przypadku będzie odejście od wydekoltowanych białych koszul i rozpiętych guzików podkreślających kobiece krągłości na rzecz trzyczęściowego garnituru, spinek na mankietach. Chciałam odejść od stereotypowego pojmowania kobiecej seksualności, bo nie trzeba się rozbierać, żeby kogoś nakręcić.

Film "Zwyczajna przysługa" to ekranizacja wyjątkowej powieści Darcey Bell. To był jej debiut literacki, książka została wydana w 2017 roku i stała się w błyskawicznym czasie bestsellerem, wieść o którym rozprzestrzeniała się po świecie w zastraszającym tempie.

Choć recenzenci i krytycy upodobali sobie porównywanie "Zwyczajnej przysługi" do "Zaginionej dziewczyny" GillianFlynn, opowiadana przez Bell historia jest zdecydowanie bardziej na czasie. W filmowej sieci kłamstw, podwójnych tożsamości i chwiejnych przyjaźni nietrudno się rzeczywiście zagubić, ale z drugiej strony łatwo odnaleźć się w świecie mamy-vlogerki, która stara się sprostać wszystkim wyzwaniom współczesnego macierzyństwa i nie postradać przy tym zmysłów.

Wystarczy dorzucić do tego wątek nieustającej rywalizacji, która każdego dnia zamienia media społecznościowe w targowisko próżności, a także motyw dążenia do ideału wyznaczonego przez innych ludzi – i oto mamy opis "Zwyczajnej przysługi".

Więcej o: