"Jeszcze dzień życia". Wszystko, co trzeba wiedzieć o niezwykłym filmie o Ryszardzie Kapuścińskim
"Jeszcze dzień życia" to trzymająca w napięciu historia trzymiesięcznej wyprawy wybitnego reportera Ryszarda Kapuścińskiego do ogarniętej wojną i chaosem Angoli, w której linia frontu zmienia się jak w kalejdoskopie.
"Jeszcze dzień życia" - w kinach 2 listopada
Zgodnie z książkowym pierwowzorem widz rozpoczyna podróż z Kapuścińskim w 1975 r. od Luandy, stolicy Angoli. Trwa dekolonizacja po portugalskiej rewolucji goździków. Portugalczycy opuszczają w pośpiechu luksusowe dzielnice miasta. Przeraża ich widmo ataku na stolicę kraju. Pakują cały swój dobytek w drewniane skrzynie. W Luandzie zamykane są sklepy, znikają służby porządkowe, rosną góry śmieci. Kapuściński z opuszczonego miasta codziennie nadaje depesze do Polskiej Agencji Prasowej. W końcu wyrusza w śmiertelnie niebezpieczną podróż w głąb kraju. Ledwo uchodząc z życiem, zdaje sobie sprawę, że jest świadkiem wydarzeń, które będą wymagać wyjścia poza rolę obserwatora. Czy reporter może zataić sensacyjne odkrycie dla dobra wyższej sprawy?
Damian Nenow tak opowiada o powstaniu "Jeszcze dnia życia":
– Połączenie technik w takim układzie to coś pionierskiego. Nie znam filmu, w którym hybryda byłaby użyta na taką skalę. Te dwie warstwy mają różne znaczenie, poruszają inne wątki, ale są równie ważne dla całej filmowej konstrukcji. W innych produkcjach dokumentalnych animacja ma zwykle za zadanie wspomagać przedstawianie trudnych faktów. Rysowane są mapy, wykresy, schematy, upraszczając lub tłumacząc dane, zagadnienie polityczne lub ekonomiczne. U nas animacja to część najbardziej dynamiczna i sensacyjna. Widzowie mają jednoznaczne skojarzenie – animacja to fikcja. I kiedy w samym środku dialogu w filmie animowanym pojawia się żywa postać, animacja staje się rzeczywistością, nabiera głębi. Widz odkrywa tę zależność i może to bardzo stymulować jego wyobraźnię.
– Pomysł na film narodził się w mojej głowie latem 2008 roku. Podziwiałem Kapuścińskiego już w młodości, wiele jego książek czytałem po kilka razy. Jego twórczość cechowało niesamowicie wizualne pióro. Do moich ulubionych pozycji w jego dorobku należą te o Afryce. Każda z jego książek była dla mnie nową przygodą, nową podróżą, widziałem w nich coś, co wykraczało daleko poza ramy tekstu… Były dla mnie źródłem „ruchomych obrazów”, można w sumie powiedzieć, że były to swego rodzaju filmy. Gdy pracowałem nad filmem, moim celem było wywołanie u widzów uczuć i doświadczeń podobnych do tych, które sam przeżywałem, czytając jego książki. Film jest swoistym zaproszeniem do podróży z Kapuścińskim, mistrzem reportażu, do samego serca wojny – mówił Raúl de la Fuente, drugi reżyser filmu.
Marcin Dorociński użyczył głosu Ryszardowi Kapuścińskiemu, legendarnemu reporterowi, korespondentowi wojennemu i pisarzowi. Marcin Dorociński, który użyczył głosu głównemu bohaterowi, tak mówił o udziale w filmie:
Ryszard Kapuściński jest jednym z najważniejszych pisarzy w moim życiu. Zatem bez wahania podjąłem decyzję o udziale w filmie – i ze względu na osobę autora, jak również ze względu na treść książki, jakże aktualnej w dzisiejszych czasach. To wyjątkowy projekt i jestem dumny, że mogłem dołożyć małą cegiełkę.
W roli 20-letniej angolskiej bojowniczki, dowodzącej małym oddziałem i eskortującej dziennikarza przez ogarnięty wojną kraj, usłyszymy Olgę Bołądź.
Arkadiusz Jakubik użyczył głosu Quierozowi – lokalnemu dziennikarzowi, dzięki któremu Polakowi udaje się wyruszyć na front. Aktor żartuje, że powodem, dla którego zaangażował się w projekt jest nepotyzm – jego żona, Agnieszka Matysiak, była reżyserem obsady dubbingu.
"Jeszcze dzień życia" jest jednym z czterech filmów nominowanych do Europejskiej Nagrody Filmowej w kategorii Najlepszy Pełnometrażowy Film Animowany (w ubiegłym roku zwycięzcą w tej kategorii był „Twój Vincent”). swoją światową premierę miał na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes. W Anency, na największym na świecie festiwalu filmów animowanych, dzieło Nenowa i de la Fuente nagrodzono owacją na stojąco. Polscy widzowie pierwszy raz oglądali go podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty we Wrocławiu, a w polskiej wersji językowej – podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Film znalazł się również w programie festiwalu w Haifie, FilmFest Hamburg oraz Anim’est w Bukareszcie jako film otwarcia. Na 66. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w San Sebastian film zdobył nagrodę za Najlepszy Baskijski Scenariusz i Nagrodę Publiczności. Doceniła go również publiczność festiwal El Gouna w Egipcie i WAMA w Olsztynie.
"Jeszcze dzień życia" w kinach od 2 listopada.
-
Eddie Murphy wyznaje: Zmusili nas do dodania białego aktora w "Księciu w Nowym Jorku"
-
Profesor Jerzy Limon nie żyje. Dyrektor Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego chorował na COVID-19
-
Polscy widzowie zaskoczeni tłumaczeniem. Kim jest Cipcia Obfita?
-
Polacy biorą się za Biblię, będą nagrywać w Hollywood. 130 aktorów, w tym nazwisko nagrodzone Oscarem
-
Brodka zmienia zasady gry i pokazuje pierwszy singiel z płyty "Brut". A gdzie Quebonafide?
- Wiesz, czym był Czerwony Październik w filmie? Masz już jeden punkt
- Coraz dalej od fajtłapowatego amanta. Hugh Grant zagra czarny charakter w adaptacji gry "Dungeons & Dragons"
- Wojcieszek wystawi "Taśmy Obajtka". "Będzie śmiesznie, ale do czasu"
- Podajemy trzy tytuły filmów. Wskaż aktora, który zagrał we wszystkich
- Rysunek Van Gogha sprzedany za rekordową kwotę. "La Mousme" ma nowego właściciela