"Kler" od premiery zobaczyło 4 536 526 milionów widzów, a wpływy ze sprzedaży biletów szacuje się obecnie na 94 349 861 złotych w samej Polsce oraz następnych 7 484 746 złotych w Norwegii, Wielkiej Brytanii oraz Islandii - podaje Box Office Mojo. Teraz okazuje się, że to także jeden z najczęściej wspominanych w sieci polskich filmów w tym stuleciu.
Portal Wirtualne Media zlecił firmie Senti One badanie, z którego wynika, że przez miesiąc od premiery filmu w internecie pojawiło się na jego temat blisko 124 985 wzmianek. Dane zebrano za okres od 28 września do 28 października.
Jeszcze przed premierą "Kleru" wiadomo było, że dzięki licznym kontrowersjom, obraz Smarzowskiego uzyskał darmową promocję wartą blisko 20 milionów złotych w samych mediach. Im więcej się o filmie mówiło, nawet go krytykując i nawołując, by widzowie go zbojkotowali, tym lepiej wpływało to na popularność obrazu.
Gazeta.pl poprosiła pod koniec września firmę PRESS-SERVICE Monitoring Mediów o sprawdzenie, ile - hipotetycznie - kosztowałaby reklama "Kleru" gdyby za każdą wzmiankę w mediach trzeba byłoby zapłacić. Okazało się, że od 1 lipca do 26 września o "Klerze" powstało prawie 4,8 tys. publikacji w radiu, telewizji i internecie, za które trzeba byłoby zapłacić około 19,7 mln zł. Ta kwota to tzw. szacunkowy ekwiwalent reklamowy.
Suma mogłaby być jeszcze większa, gdyby uwzględniono wszystkie komentarze w mediach społecznościowych czy dyskusje na forach. Co dokładnie widać na danych, które Senti One zebrało dla Wirtualnych Mediów.
Wynika z nich, że w znaczącej większości wzmianki o "Klerze" były negatywne - dokładnie 39 777 komunikatów było bardziej krytycznych niż przychylnych. Tych było najwięcej np. w momencie, kiedy Akcja Katolicka napisała o filmie Smarzowskiego i nazwała go "moralnym przestępstwem przeciwko prawdzie i miłości drugiego człowieka". Dla porównania, zaledwie 2542 wzmianek o "Klerze" było nacechowanych pozytywnie.
Łatwo dojść do wniosku, że ci, którym najbardziej zależało na tym, by film zobaczyło jak najmniej osób, najbardziej przyczynili się do jego darmowej promocji.
Okazuje się też, że o filmie Smarzowskiego częściej i więcej dyskutowano w mediach społęcznościowych, niż o nich pisały media. Mateusz Zaremba z Uniwersytetu SWPS tak to wytłumaczył dla Wirtualnych Mediów:
Wypowiedzi na temat „Kleru” były dużo popularniejsze niż same artykuły prasowe.(...) media społecznościowe działają o wiele szybciej niż tradycyjne. Wpływa na to zaangażowanie ludzi, którzy mają potrzebę wyrażania publicznie swoich opinii.
Co więcej, "Kler" pod względem częstotliwości występowania w internetowej dyskusji przebił nawet film "Pitbull. Ostatni pies", który w tym roku królował w tej kategorii. A zaznaczmy, że "Pitbull" miał premierę w marcu, zaś "Kler" pół roku później.
"Kler" pobił również też rekord oglądalności filmów Wojtka Smarzowskiego. "Wołyń" łącznie zobaczyło niespełna 1,5 mln osób, "Drogówkę" nieco ponad 1 mln widzów, "Pod Mocnym Aniołem blisko 885 tys. osób.