Wydawać by się mogło, że pożegnaliśmy się już na dobre z filmami o zielonym ogrze, kiedy na ekrany kin trafił czwarty z serii "Shrek Forever". Film ewidentnie stanowił formę pożegnania z popularnymi postaciami i nic nie zapowiadało tego, że w ten tytuł da się tchnąć jeszcze życie.
Okazuje się jednak, że Chris Meledandri z wytwórni Illumination Entertainment dostał właśnie zadanie znalezienia nowej formuły dla filmu ze Shrekiem i Kotem w butach w rolach głównych - donosi portal Variety.
"Shrek" niewątpliwe był filmem przełomowym. Jednak po czterech częściach animacji zarówno twórcy jak i widzowie mogli się czuć już zmęczeni wyciskaniem kolejnych możliwości z opowieści o tej przesympatycznej postaci. Producenci z firmy odpowiedzialnej za tak kasowe przeboje jak filmy "Jak ukraść księżyc", "Sekretne życie zwierzaków domowych" czy "Sing" uznali, że jednak spróbują wymyślić coś nowego - informuje Empire.
Wymyślaniem koncepcji dla nowego filmu zajmie się Chris Meledandri, który już zdradził, że bardzo mu zależy na tym, by głosów postaciom użyczyli ci sami aktorzy, którzy zagrali w pierwszych realizacjach Dream Works.
Jego zdaniem to Mike Myers, Eddie Murphy, Antonio Banderas i Cameron Diaz sprawili, że filmy o Shreku były tak doskonałe. Powiedział w rozmowie z Variety, co następuje:
Ich wokalne popisy były świetne i choć moglibyśmy zrobić coś zupełnie nowego ze świeżymi głosami, to kiedy o tym myślę, sam łapię się na tym, że czuję do oryginalnej obsady tak dużo sympatii, że chcę znowu ich usłyszeć.
Meledandri przyznaje też, że czeka go trudne zadanie:
Wyzwaniem będzie dla nas znalezienie rozwiązania, które nie będzie się wydawać po prostu kolejnym filmem z poprzedniej serii filmów.
Trudno się z nim nie zgodzić, ale czekamy z niecierpliwością na efekty tej pracy twórczej. Ale raczej czekać trzeba będzie jeszcze długo - wytwórnia w tej chwili pracuje nad kontynuacjami "Minionków", "Sing", "Sekretnego życia zwierząt" i animowanym filmem o Super Mario.